... a ten "film" jest tego najlepszym dowodem. Pewny kandydat do tytułu "Najgłupszy film w dziejach ludzkości". Wątpię, czy za milion lat ktoś nakręci większą "kaszanę". Tego typu szczyny zmuszają do refleksji nad kondycją współczensej kinematografii. "Reżysera" tego czegoś powinno się skazać na dożywocie z możliwością warunkowego zwolnienia po 65 latach odsiadki.
Spójrzcie, co się stało z figurą Obcego (o Predatorze nawet nie wspominam): jak łatwo dzisiaj strywializować symbol. To boli najbardziej.
Święte słowa! Oby wypowiedzi tak inteligentnych ludzi jak Ty i ja dotarły do mózgów tych pazernych na kasę filmowców z LA, gdzie o sztukę i kultowe postacie dba się tyle, co w naszym kraju o dobre obyczaje w świecie politycznym;) No cóż, pomarzyć dobra rzecz...
Ja mimo wszystko widziałem gorsze filmy..
Jeżeli by tak sie odciąć od tego wszystkiego co było wcześniej.. to taka 6ka..
Po prostu nienajgorzej się ogląda..
Taka sobie sieczka, mozna obejrzec, dla efektow i rzezni (nie zebym byl jakims psycholem ale czasemi sie trzeba odstresowac :)). Niestety tak juz jest, ze w dzisiejszych czasach wszystkie bardzo dobre serie sie komercjalizuja i wychodzi z tego kaszana. Przyklady: "AvP" "Halloween: Resurection" "Jason X" (zwlaszcza dwa ostatnie to taki szit, ze krew czlowieka zalewa). Da sie to obejrzec ale juz sie raczej nie powroci, pozostaje niesmak po obejrzeniu profanacji kultowych filmow.
Film jest całkiem niezłą ekranizacją komiksu.Co prawda baza została zmieniona na świątynię, a główna bohaterka nie jest azjatką, ale główny nurt został zachowany. Predator zachował się tak jak powinien, alieny też były jak najbardziej ok. Więc nie rozmumiem do czego się czepiać. Chyba, że nie znacie komiksowej historii.
Niby racja. Ekranizacja komiksu w miarę wierna ale przecież film powinien być dla większej masy widziów niż tych ułamków procenta znających komiks.
Pisząc że film jest taki bo żródło-w tym wypadku komiks- jest takie to pomyłka. Są dwa wyjścia albo świat przedstawiony w komiksie jest do pupy albo coś co sprawdza się świetnie w jednym medium nie sprawdzi się w drugim. Dla mnie ten film, z założenia rozrywkowe kino sf z obcymi nie spełnia podstawowych wymagań. Kompletna miernota pod każdym względem. Ten film nic nie wnosi do swojego gatunku. Postac obcego śniła mi się wiele razy w koszmarach bo dla mnie to wcielenie wszelkiej wrogości czychającej gdzies tam, ale tu nie ma ani strachu, ani nazbyt orginalnych zabiegów wizualnych.
Wg mnie tylko pierwsza część jest typowym horrorem, reszta to filmy własnie na podstawie komiksu. Film był pod każdym względem zrobiony dobrze. Zazwyczaj, jeśli ekranizacja różni się od książki, fani podnoszą straszne larum. Ja się cieszę, że ten film spełnił moje oczekiwania, i był zrobiony na podstawie komiksu. I mam nadzieję, że doczekam się kontynuacji, i zabrania bohaterki na statek predziów.
ja znam. Jest to nawet jeden z moich ulubionych komiksow i jak dla mnie wersja rezyserska scenariusza jest po prostu straszna. Pomijajac cala bajeczke o predatorach wielbionych przez ludzi oraz calej tej zabawie w niszczenie planety bo sie obcy rozpleni (w komiksie byla zwykla zabawa w polowanie na obcej planecie bedaca rytulalem ale bez tych duperel typu wysadzanie planety:/) Predator zachowuje sie jak powiinen? Wedlog komiksu byl zwinny i szybki mimo swojej masy w filmie jest ociezalym klocem ktory przy kazdym kroku w czasie biegu wyglada jak by sie mial o wlasne stopy potknac. Co do obcego. Gdzie sie podzial wspanialy klimat pojawiajacego sie potwora z niewiadomo kad? czajacy sie na suficie i zaskakuajcy z niesamowita predkoscia? mamy zamaist tego biegajace do okola robale ktore chyab nie do konca wiedza czego chca a an wrogow rzucaja sie tylko dla tego ze staneli na drodze. Oprocz tego zamiast swietnej w calejseri obcego statycznej kamery mamy migawki z roznych ujec zaserwowane w taki sposob ze nawet walka staje sie mniej przyjemna bo pokazuje tylko "szal cial" i zadnych szczegolow. Pozatym osadzeni akcji na antarktydzie bylo dla mnie pomyslem chybionym. w komiksie mimo otwartych przestrzeni preri bylo czuc izolacje osobnej planety - brak ratunku z zewnacz a tutaj? Tutaj autor psozedl na latwizne umieszczajac ich w labiryncie ktury notabene swym ogromem pozbawia film klimatu klaustrofobi (ciekawy paradoks prawda?)
Chyba najwiekszym bledem byla proba sensownego polaczenia seri obcego z tym filmem (postac Waylanda o ile dobrze pisze) Z proby tej wyniknely wlasnie takie bledy jak umieszczenie akcji na ziemi - efektem umieszczenie na antarktydzie(proba znalezienia odizolowanego miejsca zeby wygladalo to sensownei) a nastepnie wcisniecie wielkiej piramidy pod lodem (kolejna proba ulogicznienia histori) Dla mnie te bledy pozbawily ten film klimatu ktory byl w komiksie mimo ze byly efektem (mam nadzieje) dobrych checi. Nie usprawiedliwa to jednak wedlog mnie kompletnego odejscia od wzorcow tych dwoch chcac nie chcac kultowych postaci. gdyby zamiast nich byly tam inne stwory film byl by do przyjecia tak staje sie kolejna produkcja stworzona dla kasy a nie z pasji.
Zywie tylko nadzieje ze kiedys ktos nakreci lepsza wersje tego komiksu bo jest on wart pozadnej ekranizacji
Predzie nie niszczyli planety, tylko fragment :)
Co do zwinności, to wiadomo, że aktor w kilkunastu kilogramach gumy na sobie nie będzie zbyt skoczny.
Co do obcego wyskakującego znikąd to rzeczywiście, mało tego było (ale choćby motyw z zabiciem predzia podkreśla szybkość aliena)
A co do miejsca, no to fakt, że lepiej było by zgodnie z oryginałem, ale to też nie jest zły pomysł. Dzięki temu mamy ciasne korytarze i scenografię całkiem sympatyczną.
Co do waylanda, rzeczywiście tak troche bez sensu go wcisneli, szczególnie, że powinien sie zajmować siedzeniem w laboratorium a nie ganianiem po mrozie, jeszcze zdychając prawie. Na początku miałam nadzieję, że będzie to podstawiony silicant, prototyp wysłąny przez oryginalnego waylanda w pierwszą misję próbną, więc sie zawiodłąm nieco. Dla mnie nie ma w tym filmie odejścia od wizerunku postaci, akcja jest wartka, fabuła spójna, ogólnie film ogląda sie dobrze i szybko.
Może następna część będzie lepsza, chętnie zobaczę co tym razem będzie motywem przewodnim.
Poparlas w sumie wiekszosc moich zarzutow wobec filmu piszesz sama ze skradajacego sie obcego bylo malo (jeden przyklad na caly film to troszke wiecej niz "troche malo:P) a argument o aktorze w gumie wydaje mi sie smieszny troche i nic nie usprawiedliwia (zwlaszcza przy dzisiajeszej technice) i ty mowisze ze nie widzisz odejscia od wizerunku postac? Obcy latajacy jak zaszczuty pies to nie odejscie od wizerunku bezwzglednej besti nie bojacej sie niczego i nie majacaej sobie rownych? Ociezaly mysliwy ledwo obracajacy sie w kolo wlasnej osi (wiem ze wyolbrzymiam ale to celowe) to nie odejscie od wizerunku predatora - szybkiego zwinnego lowcy - mistrza w walce w starciu?
A co do owej piramidy to ja tam nie czulem ciasnoty tych korytazy - poza niewielkim motywem w trojkatnym tuneliku - byla ona tak ogromna ze przez caly film ogladalismy inne jej czesci a czare przewlala wielka przepasc w jej srodku. W tym momecie caly klimat zamkniecia pryska co to za klaustrofobiczne przestrzenbie z OGROMNA przepascia? Planeta w komiksie miala wlasnie to do siebie ze mimo otwartej przestzreni czulo sie strach ludzi ich panike i swiadomosc ze maja cala planete rownin a tak naprawde gdzie by nie poslzi sa przegrani (to samo bylo czuc w mniejszym lub wiekszym stopniu w filmach obcy) w tym filmie tego nie poszulem a wrecz przeciwnie
acha jeszcze jedno - sprawa zakonczenia
Nie wiem czy dobzre pamietam ale na koncu wyskakuje mlody obcy zmutowany z predziem tak?
Jezeli dobrze to zapamietalem(a film widzialem jzu dawno i nie pamietam dobzre) to jest to z logicznego punktu widzenia (o ile mozna o takim mowic dyskutujac o dwuch przedstawicielach rasy pozaziemskiej) jest to totalna bzdura wymyslona przez tworce by nie zamknac sobie drogi do kontynuacji.
We wszystkich czesciach obcego widzimy jak ten wykorzystuje organizmy jako nosicile i rodzi sie z nich "normalny" obcy (poza jednym przypadkiem obcego 4 gdzie mielismy zbawy z genetyka ktore to wyjasnialy) a tutaj nagle zmienai sie caly schemacik i obcy przejmuje od nosiciela czesc jego genow(czy jak to nazwac inaczej)
Moim skromnym zdaniem bylo to wymodzonym na silke zakonczeniem ktore mialo zaskoczyc i nikt sie nad jego logicznoscia nawet glebiejn ie zastanowil:/
I tutaj się mylisz - wg. wszelkich żródeł Obcy przejmowali część genów od swoich nosicieli . Tak było np. W Alien 3 kiedy Obcy przejął nieco psich cech (bieg na 4 łapach , nieznacznie różny wygląd od Obcych z Alien 1 i 2 ) , tudzież w licznych komiksach (chociażby w którejś z części AVP - chyba "Duel" , gdzie występował właśnie taki Obcy powstały z Predatora )
Tak swoją drogą film miał sporo z komiksów i to było jego wadą , ponieważ komiksy o Alienach to w większości shit TOTALNY , gdie Obcy traktowani są jak mięso armatnie (czego w filmie i tak było mało) . Jedyny dobry komiks o Alienach to Labirynt . Z predatorami jest trochę lepiej , ale podobnie (w co niektórych komiksach giną tabunami)
Pozdrawiam fanów Obcego i Predatora
W takim razie wycofuje sprawe zakonczenia:)
Osobiscie z komiksow dotyczacych tego tematu znam tylko owe wydanie AVP na bazie ktorego powstal film. A co do filmow to sie ie dopatrzylem jak widac tych szczegoplow z sierscia psa. Ale coz bladzic rzecz ludzka. ten argument niewazny pozostale podtrzymuje
Tfu... chodzilo mi o cechy oczywiscie:) tak to jest jak sie ma na glowie kilka spraw na raz:) rozkojazony bylem i dla tego napisalem siersci:)
Nie widziałam nigdzie obcego latającego jak zaszczuty pies... A co do gumy, wolę prawdziwego aktora w gumie niż komputerowe badziewie. Zawsze to lepiej wygląda.
Mnie w całej tej opowieści zastanawia jedno. Polowanie ma dla predatorów znaczenie rytualne, jednak by w ogóle mogło się ono odbyć obcy muszą zainfekować ludzi. Tymczasem perspektywa znalezienia ludzi na Antarktydzie w sytuacji ukrycia piramidy raczej nie wydaje racjonalna z punktu widzenia inteligentnej wszak rasy predatorów. Skąd chłopaki o fryzurze rodem z Jamajki mogli wiedzieć, że chciwa korporacja pośle tam ekipę?
"Bishop" w trójce (ten na końcu filmu) jest człowiekiem - kiedy dostaje rurą leje się prawdziwa krew i mówi pokazując ją Ripley że jest czlowiekiem.
Takie gów... film, że aż się płakać chce. Już wolę siedzieć ten czas przed telezakupami "Mango". Apeluję do wszystkich rozsądnych ludzi:
TEN FILM TO TAKI SHIT, ŻE W DU... MIEJSCA SZKODA
Właśnie!! już zwątpiłem w swoją wersję i dałem sie podporządkowac ale pewna część mnie wciąż uważa że to jednak był człowiek:)
Uważasz że nie ma głupszego filmu? To obejrzyj chociażby RRRrrr!!! lub Chłopaki na Ibizie. To dopiero głupie filmy! Poprawka... One nie są głupie. Są wręcz DURNE!