Kocham Aliena, kocham Predatora. Ale to co widzialem... Boze, litosci
Profanacja dla dwoch kultowych postaci
Na poczatku taka nuda, ze az sie ziewac chce. Film, owszem widowiskowy... i nic pozatym. Dla nastolatkow, ktorych podniecaja ostre sceny walki
Sojusz Predatora i czlowieka... no to juz przegiecie paly na maksa. W tym momencie rezyser traktuje widza jak przedszkolaka. Nie chce sie rozpisywac dlaczego, kto ogladal Predatora i troche sie w nim "zaglebil" wie o co chodzi
Kicz, bzdura, tandeta i komercja pelna geba. W scenariuszu roi sie od bugow. Rezyser chyba nie do konca przestudiowal bohaterow
Czego sie mam spodziewac za kilka miesiecy... polaczenia Star Treka i Star Wars?
Dokładnie człowieku, Predator który nawiązujący sujusz z ludźmi to ogromny wyjątek( i tak miałby przej***** u "ziomków") a tu raz dwa i ju ż wielka miłość bo stara baba nabiła Xenomorpha na patyk, ogólnie do dupy ten film, Anderson nie ma pojęcia o Predatorach i robi z nich wielkodusznych łowców . A ponoć bierze się za 5 część "Obcego". Po gniotach ( Resident, AvP) które nic nie wnoszą nowego oprócz rzeźni a całkowicie zmieniają fakty, "Obcy"5 to teoretycznie przyszły kaszan. Anderson ma talent do bezmyślnego tworzenia słabych filmów, spodziewajmy się wkrótce Batmana vs Spidermana, AvP 2 ( teoretycznie kolejne dno) i Smerfów vs Muminki ( w którym smerfy sabotują elektrownie jądrową muminków)....
Panie Anderson, panu już podziękujemy ( choć to i tak za dużo) Peace