Długo czekałem na ten film i byłem bardzo dobrej myśli. Niestety zawiodłem sie na tym filmie strasznie. Wiadomo, czy sie komuś podobał czy nie to rzecz gustu, a o tym się nie dyskutuje. Nie rozumiem jednak ludzi, którzy piszą, iż żeby się film podobał trzeba być fanem gatunku (generalizując troche :)).
Jak dla mnie film był o wiele za krótki, za mało scen konfrontacji obcego z predatorem, a na to wiele ludzi sie nastawiało. Fabuła jednak całkiem fajna, aczkolwiek "wielka przyjaźń" predatora i człowieka do mnie nie przemówiła. Poza tym predator wyglądał jak jakiś koks z siłowni z krótkimi rączkami, niezdolny do szybkich ruchów. Rozumiem, że twórcom chodziło o to by pokazać, że jest to rasa bardzo silna, ale przecież siła nie wynika tylko z masy. Co z tego, że jest to duże, jak sprawia wrażenie, iż może mieć problemy z odwróceniem się. A jak sama nazwa wskazuje są drapieżnikami, w filmie tak się nie prezentowali. Predator powinien być, jak dla mnie, nie tylko silny (co nie znaczy ze wielki), ale przede wszystkim szybki, zwinny, przebiegły (w filmie "Predator" był bardzo fajnie przedstawiony).
Podsumowując film przeciętny, fabuła przyzwoita, słabe zakończenie, predator komiczny, mało konfontacji, za krótki.
Ale obejrzeć trzeba :)
Fatalny 2/10
Jako fan Predatora mogę przymknąć oko na to iż jest to film dla 12 latków (co determinuje styl filmu), mogę zrozymieć niski budżet który ograniczył sceny walk tytułowych ras, mogę nawet wybaczyć kilkaset błedów w tym filmie, ale kompletnego braku pomysłu na film WYBACZYĆ NIE MOGĘ.
Predatorzy to przekoksowane niezdary, obcy to bezmózgie robale a fabuła to zlepek nieraz wykluczających się ze sobą scenek.
NIE WIEM JAK MOŻNA TOLEROWAĆ TAKĄ PROFANACJĘ!