...choć jestem wybredny nieco, komiksy -a jakże - czytałem i już w nich przebijał się temat "hodowania" ksenomorfów przez Drapieżców. Co więcej, w komiksach był też wątek z rasą Gigantów, o czym w filmowej sadze zapomniano. Wróćmy do filmu: ogólnie niezły, dobre widiwisko w celu zrobienia niezłej kasy, dla ksenofanów nie jest to jednak miód... Drapieżcy jacyś tacy inni, tacy nieporadni... i czegoś im brakuje. Całemu filmowi czegoś brakuje... Tego dreszczyku co był na Nostromo. I taka wpadka z królową co uszła ż zyciem w jądrowego wybuchu i jeszcze miała siłę walczyć... Ciekawe co zrobi ten malec co się "wykluł" na końcu?...