Jak dla mnie to 5/10. Znów kolejne "dzieło" skrojone z myslą o kasowym sukcesie. Innej motywacji dla powstania tego filmu nie widzę.
Nie dość, że mnóstwo w nim oczywistych absurdów to jeszcze podkopuje cały kanon filmów o obcym (obcy rozwija się tu w dziwnie szybkim tempie; stadium "imago" osiaga w kilka godzin, poza tym jest wyjatkowo silny i jeden osobnik potrafi zatłuc dwóch predatorów - lol). Akcja rozwija się jak na mój gust za szybo brak tu miejsca na powolne narastanie napięcia które tak cudownie budowało klimat części poprzednich. Ogólnie: fajne były walki miedzy odwiecznymi wrogami ale to za mało żeby na tej tylko podstawie nakręcić cały film.

Aha byłbym zapomniał - największy burak w filmie? (uff nie wiem tylu kandydatów) Pani alpinistka walczy w cieniutkim sweterku na powierzchni lodowca przy temp. z - 45oC i nawet jej para z ust nie leci a już o drżeniu ciała można chyba pomarzyć eeh gorąca z niej laska ;)