że komercyjne kino (przynajmniej u mnie i w tym gatunku) sie przejada. Ileż można mielić i przerabiać w kółko ten sam temat: nawiedzony dom,samoistnie zamykające sie drzwi,które w danej chwili naturalnie nie da sie otworzyć.. te bzdury z krzyzami,biblią,egzorcystami - nie znudziło sie to juz komuś?? miała pomóc hollywoodzka obsada? Według mnie to juz wszystko było,nie zauwazyłem innowacji a film jest zwyczajnie przewidywalny i nudny..
Rozzbroiła mnie scena,gdy opętana kobieta wydaje demoniczne odgłosy...
A ktoś pyta :
- wszystko w porządku ?
Więcej jest takich kwiatków,a czy film jest na faktach (mało prawdopodobne) ,czy też nie - w ogóle ma jakieś wielkie znaczenie?
Kilka godzin wczesniej ogłądałem słabo znany,nakręcony skromnymi środkami thriller "Would You Rather" - tam to sie autentycznie bałem.