Trzyma w napięciu, dobre zdjęcia, fajnie zagrany ni i świetna muzyka, zwłaszcza ogromny plus za "Time of the season" i "In the room where you sleep". Spodobał mi się też wątek poboczny z lalką, chociaż w rzeczywistości prawdziwa Annabelle wygląda mniej złowieszczo, ot, zwykła szmaciana lalka.