Powiem tak. Rzadko daje takie wysokie oceny tego typu filmom. Zwłaszcza, że horror to nie jest mój gatunek numer jeden, ale to jest klasa w starym, dobrym stylu. Wiem co mówię. Chociaż jak sam przed chwilą przyznałem horrory to nie jest moja najmocniejsza strona w filmografii to mimo wszystko trochę ich obejrzałem i powiem, że oceniłem do tej pory wyżej tylko dwa tego typu tytuły: Egzorcystę i Gabinet doktora Caligari (tego może wielu nie kojarzyć bo to bardzo stary film z 1920 roku). Ale ok przejmy do sedna. Dlaczego 8/10? Genialna inspiracja i pomysł, żeby zrobić taki film na podstawie prawdziwej historii, obsada też bardzo dobrze dobrana, scenariusz i muzyka też bardzo dobrze. Jest tylko jeden dosyć rażący jak dla mnie minus: zakończenie. Chociaż wielu pewnie spodziewało się takiego, ale tutaj wydaje mi się, że Wan trochę przesadził. Zresztą nie chcę spojlerować. Sami zobaczcie. Polecam i zapraszam do obejrzenia.