W sumie to nie bardzo wiesz co to znaczy, że film jest oparty na faktach. Chyba chciałeś zabłysnąć ale nie wyszło :/

film oparty na prawdziwych zdarzeniach...to rozumiem...i to nie jest to samo co na faktach...z racji tego że fakty mogą byc dwa i juz jest na faktach i filmach rodem z MTV to jest wykorzystywane...kto za błysnął to zabłysnął...ja oceniam film nie ludzi...

"drugi fakt - kiedyś istnieli badacze o podobnych nazwiskach" - tak się składa, że to są autentyczne postacie i z tego co wiem to ta babka żyje sobie do dziś. A co do tego MTV itp. to nigdy nie słyszałem/czytałem jakiś informacji gdzie ktoś z producentów, aktorów mówił, że ta historia w 100% tak wyglądała, wręcz przeciwnie ktoś tam mówił (bodajże jedna z tych córek, która to opisywała), że historia jest dość mocno przerobiona na potrzeby filmu. Chodzi mi o fakt, że ludzie za każdym razem gdzie wychodzi film "na faktach" robią z tego aferę i 100 tematów na temat tego jak ktoś im wmawia bajeczki i jak to napisałem wcześniej próbują zabłysnąć. Takich filmów są dziesiątki i za każdym razem to samo. Co innego jak oglądam przykładowo jakiś dokument gdzie ludzie wmawiają, że widzieli yeti. Sory jak cię obraziłem tym zabłyśnięciem ale mimo tego, że każdy ma prawo się wypowiedzieć to takie odkrywanie ameryki robi się już nudne. Z mojej strony tyle.

pozdrawiam

zachowaj ignorancje dla siebie i poszukaj a nie glupoty wypisujesz...

http://www.historyvshollywood.com/reelfaces/conjuring.php

z rezyserem pracowala najstarsza corka rodziny z filmu. sama napisala ksiazke o tym co sie wydarzylo. powyzszy link mowi
troche o sprawie polecam. pozdro