Ja osobiście uważam film za dobry, 
a takiego horroru nie widziałem od 
czasu "Martyrs". 
Chodzi mi głównie o te z 21 wieku, 
a nie oszukujmy się, dzisiaj jest mało dobrych 
filmów grozy, szczególnie po obejrzeniu 
np. "Ludzkiej Stonogi", lub "Czarnobyl. Reaktor Strachu", 
które nadają się jedynie do ostrej krytyki, 
żałoby i uśmiechu politowania. 
A po tym filmie mam NAPRAWDĘ dobre wrażenia, 
był NAPRAWDĘ straszny i NAPRAWDĘ siadł mi na psychicę. 
 Dlatego 7/10.
Mi też sie podobał. Wlasnie skończyłem oglądać. Historia robi wrażenie zwłaszcza ze jest oparta na faktach.
z tymi faktami to ja bym dyskutował, bo nic nigdy nie wiadomo, ale film dobry i to jest ważne.
Nie można wierzyć, we wszystko co się słyszy;> 
Faktyczne to tam są tylko postaci, z wydarzeniami gorzej (w największym skrócie Warrenom udowadniano już oszustwa w innych sprawach o opętania i nawiedzenia. Po prostu zrobili na tym łatwe pieniądze i tyle).
Zgadzam się.... Zacząłem kopać temat Warrenów dopiero po filmie, jednak o wiele lepiej się oglądało z przekonaniem, że to na 100% faktach.
no wiesz, film a realizm to dwie różne rzeczy, świadkowie mówili, że w porównaniu z tym co się stało naprawdę, 
ten film to kołysanka :D
Realizm, oznacza w tym wypadku, że historia miejsca nie miała:) 
Nie dlatego, że nie istnieją takie rzeczy (bo jak niby to udwodnić?), a dlatego, że Warrenom udowodniono już oszustwa w innych sprawach. A skoro oszukiwali gdzie indziej to dlaczego nie mieliby tutaj?
cóż, myślałem, że ten motyw z kasetą co nadesłali Kościołowi w Watykanie był prawdziwy i stanowił dowód, 
lecz zostało to niestety zmyślone... :(
Zgadzam się z tobą dziś jest mało takich filmów a jak już jakiś zrobią to jest kiepski. Ale po tym filmie widać że chyba coś się ruszyło i może horrory znów przeżyją odrodzenie zobaczymy.