Po obejrzeniu filmu muszę powiedzieć, że Obecność jest całkiem solidnie wykonanym 
horrorem. Do pewnego momentu film był też niesamowicie klimatyczny. Jednak dla mojej osoby 
największymi wadami są niski poziom straszenia i mało oryginalności. 
Film bazuje na schemacie, którego ja osobiście nie lubię. jest cisza, ledwo słychać dialogi i 
nagle "JEB!" - dźwięk 100x zbyt głośny. Takie coś zamiast straszyć jedynie irytuje. Fakt, że 
praktycznie się na filmie nie bałem może też wynikać z tego, że nie wierzę w tego typu rzeczy. U 
katolików strach może nasilać się przez to, że film jest "oparty na faktach" (co w praktyce oznacza 
wyłącznie to, że jakaś osoba, może kilka opowiedziało tę samą historię, a fakty rzeczowe nie 
istnieją). Takie podejście do konserwatywnych produkcji zawyża ich ocenę, niezależnie od tego 
jak dobre są. Nie oznacza to jednak, że dobrze wykonany film, bez zbędnych religijnych udziwnień 
nie potrafi przestraszyć. Nie bez powodu uwielbiam azjatyckie kino grozy. Tylko, że tam twórcy nie 
próbują wciskać kitu, że film jest oparty na faktach oraz nie wciskają na siłę dobrych zakończeń w 
stylu ksiądź ratuje świat bo się pomodlił. 
Drugą sporą wadą jest brak nowych pomysłów. Film zbyt wiele czerpie z produkcji podobnych do 
siebie, nie pokazując praktycznie nic nowego.