z hollywoodzkiej stajni, czyżby gatunek wracał do jakiegoś przyzwoitego poziomu? Ogólnie
gorąco polecam, jeśli ktoś lubi bać się w starym dobrym stylu, czyli podskakiwać na różnych
jump-scare'ach, bez żadnej psychologicznej papki. No i kapitalna scena z egzorcyzmem, aż
ciarki przechodziły. Jedynie wygląd zjaw już nudzi, mogliby w końcu jakieś oryginalne mordy
zaprojektować, co by wpływały bardziej na wyobraźnię ^^
Szkoda tylko, że nie pokazali, co zobaczyła wtedy Lorraine, przy scenie z egzorcyzmem, aż się o
to prosiło na końcu. Ciekawe cóż to takiego mogło być, że aż tak na nią wpłynęło.
Czekam jednak na to w sequelu, niech wymyślą scenę po której widzowie przez 8 dni nie wyjdą z łazienki, to jest dopiero wyzwanie ^^