Może temat trochę oklepany, ale zrobił na mnie wrażenie. Poszłam do kina z przyjaciółką, z nastawieniem na komedie, fakt były takie sceny że się śmiałam, ale jak się zaczęłam śmiać to w następnej chwili zaczęłam krzyczeć. Byłam rozbawiona i wcale się nie spodziewałam czegoś strasznego. Pierwszy raz krzyczałam na horrorze więc udało im się mnie wystraszy. Budowało napięcie, jednak zawiodłam się trochę zakończeniem, mogliby kogoś zabić. Polecam :-)
cyt "Poszłam do kina z przyjaciółką, z nastawieniem na komedie, fakt były takie sceny że się śmiałam..." mam nadzieję, że robiłaś to tak, że innych widzów nie wkurzałaś swoim zachowaniem.
Po drugie od kiedy Ty w tragedii (przypomnę film na faktach) widzisz komedie ? Rozumiem Twoje podejście do życia masz zaledwie 15 lat teraz młodzież jest pozbawiona znieczulenia, no chyba, że jak chłopak rzuci, wtedy zaczyna się horror ;-)
Mi chodziło o to, że niektóre horrory, a nawet większość nie są straszne tylko żałosne więc zamiast bać to się śmieje. Cała sala czyli koło 20, 25 osób się śmiało więc nikogo nie "wkurzałam". To jest horror, a nie dramat. To, że jest napisane oparte na faktach nie znaczy, że to prawda. Poza tym zależy czy ktoś wierzy w takie rzeczy. Nie oceniaj mnie po jednej wypowiedzi bo nie masz pojęcia o moim życiu i jaka jestem. Nie mów mi, że jestem nieczuła, bo nie wiesz tego np pracuje jako wolontariuszka w schronisku dla zwierząt a moim największym problemem jest matka alkocholiczka. To ile ktoś ma lat o nim nic nie świadczy. Ide do kina dla rozrywki.