o ile jakiekolwiek...film nie trzymał mnie w napięciu... polecali na kafe jako super horror, a ja się zawiodłam, czego oczekiwałam? ot, tego słynnego budowania napięcia, skradania się, czegoś nieokreślonego co czyha za rogiem i nie można go nazwać. A co było? spadające obrazy - to mi się akurat skojarzyło z Donnie Darko. Straszna lalka, łowcy duchów, egzorcyści, medium, ksiądz, piwnica, duch i wszystko co tylko można było wcisnąć. Zero świeżości, odgrzewany kotlet banałowy. Żeby chociaż końcówka stawiała znak zapytania, to nie ! happy end a jakże ;)
takie Egzorcyzmy Emily Rose w wersji light.