więc byłam przekonana, że posikam się ze strachu, a szczerze powiedziawszy ten film nie różni
się niczym od całej reszty opowiadającej o opętanych domach. Może za wiele oczekiwałam, ale
bardzo się zawiodłam
Ja mam podobnie. Może nie jestem aż zawiedziona, ale liczyłam na coś mocniejszego. Poplątanie z pomieszaniem. Wrzucili kilka ogranych motywów (ok, rozumiem), ale żadnego z nich nie poprowadzili do końca i nie pogłębili. Podobnie, pokazują dwie rodziny równolegle. I po co, skoro i tak zrobili to po łebkach. Nie dokończyli wątku Rory'ego i służącej. A ta laleczka (to było nawet ciekawe) to też nie wyjaśnione. Po obejrzeniu Obecności, podwyższyłam ocenę Sinister, który jest bardziej spójny i konsekwentniej poprowadzony. I bardziej niepokojący niż to. Ode mnie 6.