Czy u Was też hordy dzieciaków ciągle wybuchały śmiechem, nawet kiedy zupełnie nic się nie działo?
Niezależnie od tego czy ktoś chciał wyładować napięcie związane z filmem, czy komuś zaimponować, było to bardzo
prostackie i zabiło to atmosferę seansu.
Pierwszy i ostatni raz poszedłem na horror do kina w Polsce. Takie filmy lepiej obejrzeć w domu, w ciszy, z dala od
plebsu.