czy ten film jest na faktach?
nie lubie, jak sobie ktos ze mnie zartuje w taki sposob, domagam sie odpowiedzi, czy ten film jest na faktach? bo jesli nie, to jakim prawem promuje sie go w taki sposob? czy to tylko taka sztuczka jak z "Kodem Leonarda DaVinci" ? to ja mam gdzies takie sztuczki i nie zycze sobie!
jesli czytam, ze jest na faktach to chce zeby byl na faktach, zakladam, ze jest na faktach i chce wierzyc, ze jest. bo jesli kino zmierza w te sama strone co przetworstwo wedliniarskie, gdzie kupuje sie parowke a dostaje zmielony karton - to ja sie nie zgadzam...
Promuje się tak, żeby wzrosła sprzedaż to dość logiczne...
Twórcy będą tak robić, bo nie ma sensownej metody by udowodnić im oszustwo, a niestety sami nie muszą udowadniać, że mówią prawdę.
A co do filmu: Nie, nie jest to prawda. Prawdziwe tutaj są postacie i miejsca. Cała prawdziwość historii opiera się na zeznaniach 2 osób czerpiących korzyści finansowe z wiary ludzi w duchy.
czyli chcesz powiedziec, ze historia wydarzyla sie naprawde, natomiast wersja historii przedstawiona w filmie jest wersja "egzorcystow-celebrytow" - czyli wersja mocno stronnicza, o to chodzi?
Nie do końca.
Chodzi mi o to, że dom w którym dział się film naprawdę stoi (tzn nie zagwarantuje, że wciąż tak jest, ale przynajmniej było), historia o rodzinie mieszkającej w nim w przeszłości też jest w mniejszym lub większym stopniu prawdziwa. Tak samo bohaterowie filmu to ludzie którzy rzeczywiście żyli/żyją.
Za to sama historia opętania i egzorcyzmów to tylko nie potwierdzona wersja małżeństwa głównych bohaterów. Dodatkowym problemem jest to, że rzeczeni Warrenowie już w przypadku innego słynnego opętania z ich udziałem (Amityville) kłamali, aby zarobić na historii.