Ogólnie film bardzo udany w swoim gatunku 9/10
Film jako film na 8/10
Z niedociągnięć jedyne co zauważyłem to to, że akcja na całego, dziewczynę ciąga po pokoju za włosy w obecności wszystkich, a rodzinka jak gdyby nigdy nic po hamerykańsku dalej każdy w swoim pokoju w nocy śpi. Troche to naciągane ja po takiej akcji już bym leżał całą noc krzyżem w kościele w obecności rodziny/znajomych/ksiedza.
Drugie co prawda nie jest niedociągnieciem czy coś ale prawie sie zsikałem ze smiechu w scenie w której lunatykująca dziewczyna waliła głową w szafe a mój dziadek skomentował to tak:"powinni jej wieczorem zakładać gąbkę na gumce na czoło byłby spokój całą noc."
Jak ktoś zauważył jeszcze jakieś niedociągnięcia niech wpisuje.
Jestem świeżo po seansie. Pozwolisz, że skomentuję to pierwsze niedociągnięcie w Twoim odczuciu. W filmie było jasne wytłumaczone, że nieważne gdzie ta rodzina pójdzie i co zrobi, te duchy czy demony zawsze będą im towarzyszyć. Odnośnie sceny gdzie dziewczyna była przeciągana po pokoju za włosy, pierwsze co zrobili to od razu się wynieśli do hotelu więc nie wiem czemu twierdzisz, że każdy spokojnie spał w swoim pokoju. Z resztą zanim do tej sceny doszło, cała rodzina przeniosła się na nocleg do salonu bo byli tak przerażeni całą sytuacją.
Moje niedociągnięcia to jak zwykle, przy takich typu filmach, niedosyt przy końcówce. Mogli to jakoś lepiej zakończyć. W ogóle podziwiam tego Eda, który stworzył muzeum nawiedzonych przedmiotów WE WŁASNYM DOMU, gdzie na co dzień przebywała jego mała córeczka O_o.
Nie mogę się przyczepić do niczego więcej, fakt dziewczynka uderzająca głową w ścianę była zabawna, chciała koniecznie poznać kryjówkę Rory'ego ;D.
Rzadko oceniam filmy na 9, ale ten był naprawdę rewelacyjny i ta muzyka, zdjęcia, gra aktorska...miodzio
Dla mnie było dziwne to, że jak oni widzieli coś strasznego to zamiast najpierw zaświecić światło to chodzili po ciemku wszędzie. I raz widziałam na filmie dłonie, które nie było raczej dłońmi bohaterów, a asystentów. :)
Jak dla mnie jedynym poważnym niedociągnięciem jest procedura egzorcyzmu. Mogę się mylić, ale odprawiając egzorcyzmy nie można przerywać tekstu... Nie można pozwolić sobie na ułamek sekundy zwątpienia, czy dekoncentracji, a co dopiero na pogawędki, w dodatku w innym języku... Poza tym z tekstów egzorcyzmów, jakie czytałem, w każdym należało szukać "imienia", na które czuły jest duch, demon itd... To za jego (tego "imienia", np. Maryi Panny lub innego świętego) pomocą można rozkazać demonowi się ujawnić i opuścić ciało opętanego.
scena w której matka wchodzi do piwnicy, tam dzieciak klaszcze a ona się drze, chwilę wcześniej było okropne tąpnięcie i wszystko pospadało ze ścian, ona darła się ratunku. co z tego. wszyscy dalej spokojnie śpią w swoich łóżkach.
już nie mówiąc o tym, że po egzorcyzmach mamusia kicała wśród dzieci uśmiechnięta, zero bólu. nie ważne, że wcześniej walnęło nią o ścianę/podłogę/sufit etc. kilkanaście razy, nie ważne że jak wyciągali ją z domu to niemal rozerwało jej skórę, a i co z tego, że wymiotowała krwią i wyłamywało ją we wszystkie możliwe strony.