Film rewelacja , dawno nie oglądałem czegoś dobrego w kinie oraz tak trzymającego w napięciu :)
co do zakończenia: rewelacja- heh na sali zamarła zupełna cisza.. każdy czekał czy coś się pojawi w odbiciu :D a tu nic pustka :D i nikt nie stękał że to złe zakończenie czy coś-każdy było widać na sali iż był
zadowolony z wydanych pieniędzy:) nie wspominając już o scenie kiedy to z szafy zeskoczyła ta osobistość na tą dziewczynkę-mocne:)
polecam naprawdę.
racja byłem dzisiaj na seansie 3/4 sali, jak na początku każdy podszedł do filmu na luzie to niedługo później do końca filmu zapadła cisza i czuć było napięcie. Naprawdę jeden z lepszych horrorów ostatnich lat...daję 9
zazdroszcze Wam pubicznosci, na moim seansie siedzialy jakies 16tki i bez przerwy wybuchaly smiechem , nawet w momentach gdzie mnie przechodzily ciarki. do pewnego momentu popsuly mi film, bo lubie horrory i ide na ne zeby sie pobac a nie sluchac smiechu , potem wykrzyczalam kilka slow w ich strone , kilka osob zabilo mi brawo i do konca smiechu nie bylo slychac. filmowi daje 9/10! na pewno do niego wroce!
Dlatego chodzę na najpóźniejsze seanse - nastolatki odpadają, bo w większości muszą być już w domu.
Co do filmu - MEGA !!! W fotel mnie wcisnęło na prawdę kilka razy, ciarki miałam prawie przez cały film. Żeby siary za bardzo nie robić, to zacisnęłam ręce na pasku torebki, i wierzcie lub nie, ale miałam problem, żeby rozprostować palce po seansie ;)
Po filmie, jak nigdy, wszyscy siedzieli grzecznie aż do zapalenia świateł i nawet ciut dłużej.
Film był na tyle straszny, że miałam potem stracha iść do samochodu, a parking w takim zacienionym miejscu jest ...
Jedyne, co mnie wkurzyło, to trzyosobowa ekipa obok, a każde w garści kubeł kukurydzy :/ Powinni zabronić sprzedaży tego badziewia!
tylko teraz w wakacje to tak średnio się sprawdza :/ ale masz rację ;) też przeważnie w kinie jestem z reguły późno.. nie powinni sprzedawać jakiegoś jedzienia nawet w opakowaniach szeleszczących.. -to strasznie irytuje :/ co to w końcu restauracja czy kino... niech się najedzą w domu czy pizzerii i dopiero na film..
hehehe czasami mam wrażenie, że niektórzy idą do kina tak zaopatrzeni w żarcie, jakby tam mieli co najmniej tydzień w zamknięciu spędzić ;) Sama nigdy nic do kina nie brałam i zupełnie tego nie rozumiem ... to taka chora moda z hameryki :/
RACJA RACJA, cola popcorn itd. nie zdziwię się jak ujrzę kogoś ze schabowym albo chińskim daniem :D
nie no to już jest coś nie tak z tymi ludźmi heh brak słów :D KANAPKI do kina:D strach pomyśleć co jeszcze :P jakaś moda nowa wchodzi czy co.. jakieś kompletne nieporozumienie.. pozatym jakie oni ceny mają w tym bufecie kinowym.. cola za 16 zeta.. "dziękuje bardzo" :P
wiem coś o tym.. Ja mam kino 35km od domu -we Włocłąwku. taką sytuację miałem na filmie Spring breakers (gdzie nikomu nie polecam).. oraz na jakimś maratonie darli mordy jakby ich rozrywali.. wiec czasami zastanawiam się po co jest ta kontrol na sali wchodzi koleś sprawdzi i wyjdzie.. jak po wyjściu cyrki zaczynają się dalej.. mają kamery ale widocznie po to by tylko sprawdzić czy czasem ty czy ktoś inny nie korzysta z tel albo może nie pije "czegoś".. film był świetny i szkoda że ktoś wam go do połowy zmarnował..;/ Mój kolejny w planach kinowych to -grawitacja. oby bez trzynach w fotelach..
Najlepiej do dużego miasta gdziekolwiek macie najbliżej i seanse najwcześniej o 19-ej. Ja w swoim mieście co najwyżej dwa razy w roku chodzę do kina bo też mam już dość niezbyt cichej irytującej publiki. Oczywiście często jest też spokojnie. Ale parę razy ludzie na sali w dużym stopniu popsuli mi seans. Raz byłem tak poirytowany, że aż na jeden film poszedłem drugi raz będąc w Łodzi !
co do mnie zgadzam się z oceną filmu, dobry, porządnie nakręcony, dobra obsada, mało teraz takich filmów i nie mówię tu wyłącznie o horrorach. Ale muszę wypowiedzieć się odnośnie młodzieży czy też tzw gimbazy - na seansie była grupka ok 20 osób i bałam się że zniszczą seans śmiechem itp., jak to było wcześniej opisane przez innych użytkowników, ale muszę powiedzieć że miło mnie zaskoczyli, nie było niczego z powyższych i naprawdę można było w "spokoju" obejrzeć seans :D Także nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka :)
Film b. dobry, trzymał w napięciu przez cały czas ale i tak moim faworytem jeśli chodzi o horrory jest Shutter ( wersja tajlandzka) ;)
Jak to nic nie było? W Gablotce pojawił się taki wielki cień człowieka :D
Co do oglądania, to ja mam 16 lat, ale na horrory zawsze chodzę sama, lub ewentualnie z kimś z rodziny, bo wiem, że jak pójdę z kimś znajomym to będzie mi przeszkadzał swoim śmiechem. Na szczęście mieszkając w Trójmieście mam blisko do wielu kin i zawsze wybieram jedno które znajduje się w dzielnicy w większości zamieszkanej przez emerytów, na obrzeżach Gdańska. Tam nigdy nie spotkało mi się być na seansie z więcej niż max. pięcioma osobami. Raz jeden gdy miałabym zupełnie pustą salę, poszłam ze znajomą i tak się głośno i chamsko śmiała z filmu, że zmusiłam ją do tego by się przesiadła gdzieś dalej ode mnie. ;/ Na prawdę nie rozumiem ludzi śmiejących się w kinie. To, że jakieś sceny nie są przerażające to nie znaczy, że nie da się ich oglądać w skupieniu i trzeba rżeć jak debil.
Dobra zrobił mi się dziwny i nudny wywód. Chciałam tylko zaznaczyć, że nie wszystkie nastolatki w kinie to hołota.
no może i nie wszystkie , ale wystarczy garstka i każdy już myśli inaczej.. jednym słowem i sposobem na tego typu reakcje że małolaty itp przeszkadzają jest: jeżeli kogoś takiego ktoś widzi słyszy - zwrócenie mu uwagi na głos, nie mówię tu o tekście(-zamknij ryj) itp :D tylko porostu. jeżeli to nie skutkuje ehh to nie wiem- wyjście po kogoś z personelu kinowego czy co i krótko i na temat objaśnienie sprawy-tylko że wtedy traci się cenne minuty filmu. ogólnie-jak ktoś jest świadkiem takiego zachowania przed sobą -TĘPIĆ to i o! :P