Historia jak historia, dziesiątki tysięcy ludzi są uzależnione, a bohaterka filmu nie podjęła jakiejś nieprawdopodobnej walki z nałogiem, po prostu spotkała kogoś kto jej pomógł i tyle, wiele osób tak ma, to znaczy że o każdej trzeba robić film ?. W Ameryce sławę, można zdobyć tylko tym że się wyszło z nałogu... słaby film, jak dla mnie strata czasu, historia jakich wiele. 3/10
Myślę, że nie chodzi o to żeby robić cały film o jej walce z nałogiem, bo ta się zgodzę była mizerna; ale by pokazać innym nastolatkom z problemami, że zawsze jest jakieś wyjście i że ,,się da". Poza tym tak naprawdę dzięki niej istnieje TWLOHA, które pomaga wydostać się z uzależnienia.
Jest sens robić takie filmy i to wielki. Bohaterka jak i jej wybawiciel McKena pokazują nam jak cienka jest linia pomiędzy awersem i rewersem życia z, lub w nałogu. Nie wiadomo kiedy zmienisz się rolami, ale pokazują nam jak możesz znaleźć siłę by tam już nigdy nie wrócić. Pomagając innym, zawsze i ciągle i bez końca i bezinteresownie. Trzeba nieść nadzieję tam gdzie jest beznadzieja. Można? Można.. Bardzo dobry film.
niestety wyjście z nałogu to prawdziwe mistrzostwo świata a nie banalna historyjka + ta cała pomoc ze strony życzliwych jej ludzi to nie są rzeczy które zdarzają się często,
wielkim plusem filmu jest też jego oparcie na faktach 7/10