Po smutnej drugiej części, bałam się oglądać kolejnej i jak domniemam ostatniej. W tej części jest dużo odkrytych kart, wspomnień i żalu do ludzi, którym rodzeństwo zaufało i powierzyło swój los. Nie spodziewałam się takiego okrucieństwa ze strony amerykańskich rodziców adopcyjnych...Chciałoby się powiedzieć,że doczekali "szczęśliwego zakończenia" ale jak widać jednym ułożyło się lepiej a innym gorzej,jak to w życiu.
Ja jestem trochę rozczarowana zakończeniem, myślałam że doczekam się wymiaru sprawiedliwości ze strony władz Ameryki a także jakoś odpowiedzią ze strony Polski. Dom dziecka w Szklarskiej Porębie wydał dzieci, tak dzieci nie jakieś lalki Baby Born którymi trzeba się opiekować bo zaczną płakać. Tylko żywe istoty ludzkie, za które człowiek staję się odpowiedzialny. Można sobie tak było wziąć dziecko żeby je gnębić i robić z niego głupka? Chyba powinni uwzględnić wszystko co zostało przedstawione żeby wszcząć dochodzenie i ukarać Ritę i Roberta. Jak oni wychowają swoje dzieci, skoro innym nie potrafili dać odpowiedniej opieki. Rita chodziła po palcach rodzeństwu zamkniętych w dwóch innych pokojach bo te chciały się dotknąć. Przykre w cholerę z taką pomocą za granicy gdzie robi się dzieciom pranie mózgu. Może ktoś zna dalsze losy? Czy ta sprawa trafiła kiedyś do sądu? itp