Ale teraz to już norma, w wiekszosci filmów z hollywood tak już po prostu jest. Bardzo dobra gra Ali Larter (co raz bardziej lubię tę kobite;). Beyonce tak sobie. Do pewnego momentu gra poprawnie, potem co raz gorzej ale raczej to wina niezbyt dobrze napisanej roli niż jej umiejętności, chociaż szczerze mówiąc to wole ją jako piosenkarke niż aktorkę. Ode mnie 7/10 bo większość filmu ogląda się naprawde dobrze. Tylko ta cholerną końcówka psuje cały efekt.
Btw: tak w ogóle to wolałbym widzieć Beyonce w roli Lisy. To dopiero była by atrakcja;)