1) nie powina tam grać Beyonce-niestety kobiecina nie umie grac szczerze mowiac! nie wiem kto ja wybral do tego filmu;/
2) Zakonczenie jest do du**! I wlasnie to wszystko zniszczylo ten film;/
Fajnie sie go ogladalo, a nawet powiem BARDZO fajnie bylam zadziwiona myslalam ze ogladnelam jeden z lepszych filmow w tym roku no ale niestety...
no tak czasem bywa...
A niby jakie powinno byc Twoim zdaniem zakonczenie...? Moze chcialas zeby jakis trojkacik powstal,co?
Gdyby nie bylo tam Beyonce byloby wystarczajco;] A tak na koniec wyszedl jak smieszna komedia z elementami walki i tyle. Niestety,
A mi się właśnie Beyonce podobała w tej roli. Zagrała całkiem przekonująco. A to co pokazała na końcu podczas walki było fenomenalne. I właśnie to mnie zaskoczyło w tym filmie pozytywnie, że prześladowczyni nie walczy na końcu z obiektem uczuć, a z jego żoną. Uwzięła się na męża, a żona załatwiła sprawę - dosłownie.
Nie jest to arcydzieło, ale mi się podobało.
8/10
Scena walki z 1 strony była dobra ale z 2 coś mi w niej przeszkadzało. Może postać żony trochę przerysowana, trochę mnie śmieszyło jej utrzymywanie równowagi na deskach na strychu, co do fabuły to raczej przewidywalna, i wystąpił tu taki mały "przekładaniec"
(nie mówię, że zły)- jakaś akcja/spokój/akcja/spokój, gdy już wydawało się, ze problem z Lisą się skończył ona znowu wkraczała do akcji. Filmik ok a nawet niezły takie naciągane 6.