Kolejna nikomu niepotrzebna wariacja na temat “Fatalnego zauroczenia”.

Gdyby jeszcze twórcy wykazali się krztą inwencji i spróbowali obrócić niektóre ograne motywy, pewnie dało by się to od biedy obejrzeć, niestety całość jest do bólu wtórna, a poza tym męcząca, toporna i pozbawiona finezji.

Przepis jest prosty: pomieszać kilka idyllicznych obrazków szczęśliwej rodziny, z zakłócającą ten spokój psychicznie niestabilną słodką idiotką, dodać do tego fatalne, przewidywalne zwroty akcji i powrzucać w to kiepsko grających aktorów, z drewnianą Beyonce Knowles na czele (dodatkowo występ w filmie jest pretekstem do zaprezentowania kilku pioseneczek z jej repertuaru), i ciasto pt. „jeden z najgorszych filmów roku” gotowe. Nie radzę jednak konsumować. Udławienie się murowane…

Moja ocena - 1/10