"Ale to już było.." kiedyś i nie jest żadną nowością. Trochę słaba, jakby sztywna gra Beyonce. Dodatkowo do
listy producentów wciągnęła kogoś z rodziny:P Wiadomo, lepsze od tego co w telewizji:) Jedynie ostatnia scena
jest godna uwagi, całość można oglądać przewijając. A i nigdzie nie ma takiego faceta, który by nawet nie
dotknął napalonej blondyny:P