W pięknych okolicznościach przyrody Norwegii, gdzie w więzieniu można wyleczyć zęby, na zawianych śniegiem bezdrożach pojawia się kolejny, obok szalejących urzędników z Barnevernet, samotny mściciel Nils Dickman. Fabuła jest prosta, bo i Nils to prosty, ciężko pracujący człowiek, który i w robocie i w zemście mozolnie brnie do przodu.
Film jest dosyć kameralny, więc osoby z ADHD raczej nie wysiedzą do sceny z paralotnią, ale jak ktoś nigdzie akurat się nie spieszy, to polecam "Obywatela roku",
Warto też zwrócić uwagę, na niezwykłą 'poprawność polityczną', z jaką dobrane są ofiary, mamy więc wyświetlane ‘klepsydry’ i Norwega i Szweda i Japończyka i Żyda i Serba... :)