mnie osłabiają. Ogólnie głupi obraz.
Argumentów, taka siła; temat, taki wartościowy. Słownictwo, takie wyszukane.
Nie-wow i nieuszanowanko...
nie mamy o czym dyskutować, bo po twoich wpisach wiem, że nigdy nie byłeś w woju, ani nawet harcerzem
Rzuciła pani hasło , bez żadnego argumentu , a później się już robi tylko nieprzyjemnie. I co to ma dać? Może warto napisać trzy argumenty , a nie tylko hasło "głupi".
Ahmed Shahd:
1). nigdy nie był high-level target, ani nawet midle
2). nie był związany z AQ - ergo: nie był talibem (nigdy sie nawet nie zbliżył do ObL, bo był człowiekiem Gulbuddina)
3). nigdy nie miał 100 - 200 ludzi (max 10-15)
Gdybym miała pisać o wpadkach technicznych widocznych w filmie, niezgodnościach historycznych, czy sprzecznościach logicznych albo różnicach pomiędzy filmem, a książką to wywaliłabym elaborat na 10 str. ale nie mam ochoty na to i polemikę, bo to ogólnie głupi obraz.
Z całym szacunkiem ale to zmiana tych kilku faktów na potrzeby hollywood gdyby było 10-15 ludzi Ahmeda Shahd'a to kto by to ogladal? Zawsze obraz musi byc nieco podkolorowany. Poza tym gdyby ktoś znał od podszewki fakty z filmów o tematyce wojennej to każdemu filmowi mógłby dać 4/10. Poza tym oparty na książce wcale nie oznacza, że jest żywcem zerżnięty i ktoś całą książkę zmienił w scenariusz jest Osoba, Miejsce a reszta to już hollywood :)
No ja to bym zrozumiał zarzut , po co ta bitwa w wiosce , skoro jej nie było. Ale te analizy Ahmada Shaha to od czapy.
1. Jakie ma znaczenie jego miejsce na drabince , czwórkę wysłano z misją , cel: Ahmad Shah
2. Musi Pani jeszcze trochę postudiować temat , bo wnioskami "... nie był związany z AQ - ergo: nie był talibem..." , to podziwu Pani nie wzbudzi . Choć AQ i Taliban mogą się przenikać na pewnych polach , czy to przez finansowanie czy współpracę osobową , to wogóle jest kompletnie odrębna struktura.
3. Skąd ma pani takie szczegółowe dane? Wojsko amerykańskie podaje dane szacunkowe , tak jak i Luttrell , mógł po wszystkim powiedzieć tylko w przybliżeniu. Ja nie naliczyłem w filmie ani 10 ani 110. 30-40.
Pewnie , że są wpadki. Ja jednak nie porównuję Ocalonego do Black Hawka , czy Hurt Lockera - nie ten budżet. Jak na zaangażowane środki , film jest przyzwoity. Sam mam pretensje o niepotrzebne wg mnie zmienianie książki , na potrzeby filmu. Wspomniana bitwa w wiosce była potrzebna jak świni siodło.
Postaram się udzielić wyczerpujących odpowiedzi na postawione pytania w momencie, kiedy opanuję biegle pisownię języka polskiego.
Pozdrawiam.
O, to dziękuję za wnikliwą, błędną psychoanalizę :) Lubię, jak domorośli obłąkańcy wmawiają mi rzeczy na podstawie paru wpisów, jeszcze z taką butą i pewnością w tonie.
Mam propozycję: jeżeli nie masz nic wartościowego do powiedzenia \ napisania - to nie mów \ nie pisz.
Celem nie do końca był Shah sam w sobie, a jego bojówka, która rosła w siłę w regionie. Gdyby on czy jego jednostki nie były siłą, którą trzeba było się zainteresować, nie wysłano by Seals (i w domyśle bodaj Rangers do sprzątania, podobnie jak podczas Op. Anakonda).
Widzisz - miał "maks 10-15" (bo tak napisała domorsła ekspertka ds. terroryzmu) - ale nawet oficjalny AAR Marcusa L. wspomina o około 30 bojownikach, co fakt, jest znacznie mniejszą liczbą niż podkolorowana książką - ale wciąż nie jest to 10 kolesi, zwłaszcza, że to najpewniej nie wioskowi na nich napadli.
W filmie też nie ma walki z "200" bojownikami, jak było sugerowane w książce. Itd, itp...
Gdybyś faktycznie poświęciła czas na przeczytanie moich wpisów zamiast próbować po bucowatemu mnie dyskredytować, zauważyłabyś pewnie, że wytykam niezgodność historyczną filmowi.
Ale czego ja oczekuję po pani "know it all"...
Wracaj na samosie, siostro.
Nie no lepsze są zasrane seriale typu moda na sukces tego pewnie widziałaś 1000 odcinków . Wiesz chciałbym zobaczyć jak ty sobie radzisz w tym terenie z 10-15 kolesiami jak jesteś taka cwana. Sam Marcus twierdzi ze było ich 100 + więc co ty możesz wiedzieć bo coś przeczytałaś. Uwielbiam jak takie osoby jak ty wypowiadają się na tematy na które nie mają pojęcia ( zielonego )