1. są

2. no raczej nie mogli, zycie to nie bajka w stylu rambo czy innego snajpera ...

3. w rejonie dzialan wojennych?? zawsze. To nie bylo zadne black ops

4. odkad obowiazuja ROE

5.ogladales film wogole?? podczas upadku zgubili wszystko... a jak mozna np.sobie amputowac nozem dłon uwieziona w skale?? , mało jeszcze wiesz

- dzieciaku, odpowiedziałem Tobie na twoje mądre wypowiedzi w innym wątki i tyle, a co do pkt.1 TAAAK mieli hełmy ale chyba im się pomyliły z wyprawą rowerową lub rolkową :)))) i nie broń tak zajadle tego gniota bo jak do tej pory nie przedstawiłeś zadnych konkretów a tylko nabijasz się z commando i rambo - więc dorośnij i przestań oglądać harego szprotera.

buahahaha widze ze masz pojecie:D
kaskow Pro-Tec i nei tylko SF uzywaja od dawna
http://www.liveleak.com/view?i=059_1314303135&comments=1
5:20 tak zebys nie musial dlugo szukac ...
wypowiadasz sie w temacie o ktorym nie masz zielonego pojecia

- na polu walki do osłony przed kulami ????? czy jako ochrona głowy podczas innych czynności jak skoki etc. Więc nie bądź śmieszny, gdzie widziałeś w tym filmie aby ich używali ?? nawet podczas opadków ze skał co jest podstawą !! nie mieli ich na głowach. Dziękuję i dobranoc.

yhym, mogli tez ubrac spadochrony i ewentualnie załozyc uprzeze i zjechac po linach....
uzywali boonie, bo byly w danym momecie wygodniejsze i pozwalaly sie maskowac, raczej pod ogniem nie myslisz nagle nad zmiana gaci, pozatym to nie byly kaski balistyczne

Kaski tzw. Kevlar Helmets nie są kuloodporne. Mają za zadanie powstrzymać odłamki oraz mogą powstrzymać uderzenie jednego! pocisku kaliber 5.56 poprzez zmianę trajektorii lotu pocisku (odbicie). Polski odpowiednik GROM - Hełm Balistyczny.Jednostki specjalne podczas akcji w terenie zabudowanym używają takich hełmów (Także GROM), jednocześnie GROM dopuszcza używanie KASKÓW taktycznych, gdy pozwalają na to warunki taktyczne. W wielu przypadkach ochronę głowy stanowi czapka ;)

Dokształć się jak chcesz dyskutować!!!!

ps. czytając argument z hełamami i dalszą linie Twojej obrony padłem :]

Podał ci konkretne argumenty a ty go wyzywasz od dzieciaków,pogratulować ;)

Dobrze prawisz.
Trochę go zmiotłeś:)

Uwazasz ze zdjecia goscia z 600m jest niewykonalne? Przestan sie kompromitowac. Rekord wynosi 2.8 kilometra jakbys chcial wjedziec.

*wiedziec

czytaj ze zrozumieniem i sie nie kompromituj, gdybys ogladal film uwaznie, to bys zauwazyl co powiedzial Luttrell, ze nie dostaby i tak zdody na strzał.
Rekordy. rekordy, na osiagniecie takiego rekordu potrzeba bylo 4 strzałow o ile dobrze pamietam, zeby sie wstrzelic z TAC-50 ...

Czytam ze zrozumieniem. Filmu nie ogladalerm. Odnosze sie do twojej wypowiedzi ktora jednoznacznie oznacza ze strzal z 600m to bajka a nie zycie ze to nie snajper i inne pierdoły...wiec to ty sie nie kompromituj

moja odpowiedz dotyczy film, trzeba by debilem zeby pisac komentarze w dyskusji o filmie nie ogladajac go... gdybys potrafil czytac ze zrozumieniem to bys wiedzial ze stwierdzenie ze "zycie to nie bajka" odnosi sie do sytuacji zaistnialej w filmie, gdzie nie mozna bylo oddac strzalu, zrozumial? czy mam ci to rozrysowac?

Ten płytki gniot wydarzył się naprawdę.

Co do twoich punktów to widać że pojęcia nie masz o czym piszesz.

Dla przykładu karabin wyborowy który posiadł snajper w tym zespole ma zasięg skuteczny 600 metrów teoretyczny 1000m. Wiec strzał byłby ryzykowny. Na dodatek był to zespół obserwacyjny miał zlokalizować cel, a nie go eliminować. Radziłbym poczytać co to jest ROE to także by ci wiele wyjaśniło.

Oglądałem film / czytałem książkę no to się teraz wypowiem. Strzał był prawdopodobnie wykonalny z tym że SEALs mieli inne zadanie, należało zbadać teren, odnaleźć cel. Złamanie rozkazu skończyło by się prawdopodobnie sądem wojskowym.

Co do punktu numer 5 - oczywiście mieli ze sobą jakieś podręczne apteczki no ale jak już ktoś napisał część sprzętu pogubili w trakcie walki + Marcus ( bo chyba o nim mówisz ) nie wydaje mi się żeby miał otwarte złamanie, miał poranioną nogę ale to co z niej "wystawało" to były prawdopodobnie jakieś fragmenty skał które się wbiły w nią przy uderzaniu o skały bądź wybuchu skał.

Na koniec jeszcze coś dopisze. Łatwo nam teraz mówić co powinni zrobić / czego nie powinni ale podczas takich akcji masz mało czasu na decyzje, trzeba mieć na uwadze że istnieją pewne zasady, nie znasz konsekwencji wyborów. Ogólnie cała akcja była mocno ryzykowna i radził bym skupić się nie na wytykaniu błędów bo oni sami wiedzą co poszło źle tylko docenieniu woli walki 4 komandosów SEALs jak i oddziału ratunkowego.

Keleborn1 - dokładnie tak! :)

Echhh ano mogli ich zabić jasne. Ty też z premedytacją zabiłbyś dzieciaka? Nie w COD czy BF ale w przawdziwym świecie? Związanie i pozostawienie skrepowanych w górach to tylko odsuniecie śmierci w czasie (umarliby z głody, zimna lub zostali rozsarpani przez zwierzęta etc.). Jakos nie widzę mieszkańców wioski czy talibów urządzających wyprawe ratunkowa, bo 3 pastuchów nie wróciło na noc. Zreszta Marcus w ostatnim wywiadzie dla 60Minut przyznał ze dziś zachowałby sie w stosunku do tych pasterzy inaczej (jeżeli miałoby to uratowac zycie pozostałym) - cóż...madry SEALs po szkodzie. Inna sprawa że zachowanie Spartan 0-1 wcale nie jest takie niezwykłe... tak samo postapili z przypadkowymi cywilami członkowie Bravo Two Zero (każdy wie jak to sie skonczyło) oraz ekipy ODA525 podczas wojny w Zatoce w 1991 (poszukaj sobie o nich - tez niezła historia).
Nawet w dzisiejszych czasach sporo operacji rozpoznawczych i zwiadowczych SOF w Afganistanie jest przerywanych bo przypałętała sie jakas koza czy krowa a za nią z pasterz. Zwierzęta nie są głupie.
teraz tak...
1/ Maja hełmy. Nawet widac na filmie, że Marcus ma swój przytroczony do plecaka. W zielonej taktyce (dalekim zwiadzie, misjach rozpoznawczych czy dywersyjnych na erenie wroga) jednak hełmów sie raczej nie uzywa. Po pierwsze ich okragły kształt utrudnia maskowanie (dlatego m.in Izraelczycy nosza na hełmach "kapelusze klauna" - poszukaj), po drugie jest uciązliwy przy dalekich marszach w trudnym terenie (jak mysliszże zwiad jest zrzucany kilometr od miejsca prowadzenia operacji to...pomysl jeszcze raz. - czesto jest to 100-200km do przejscia z buta) a po trzecie jak zwiadowca zostanie wykryty to najlepszy hełm mu nie pomoże, wiec po co sie dodatkowo obciązać. Ekipa Spartan 0-1 miała na filmie hełmy tylko do zjazdu na linie w nocy oraz podczas nocnego przemarszu żeby było do czego noktowizor przyczepic.

2/ Nie było rozkazu zabijac Shaha. celem operacji było tylko rozpoznanie i identyfikacja. Złapaniem Shaha mieli zając sie marines w drugiej fazie operacji. SEALs byli tylko forpocztą sił głownych (wiesz co to forpoczta, prawda?) Poza tym to było duzo wiecej niż 600m (w górach przy rozrzedzonym powietrzu) a nikt w oddziale Barretta ze soba nie miał... kalkulatora balistycznego pewnie też nie.

3/ No jak obejrzysz filmy nagrane na miejscu walki przez talibów (sa na necie) to sie przekonasz, że prawdziwy Murphy i prawdziwy Dietz miali naszywki (sa tam ich ciała). Naszywek nie nosi sie tylko podczas tzw BlackOps - tych nielegalnych. Dla przykładu ta sama ekipa nie miałby żadnych oznaczen gdyby zwiad wykonywano na terenie Pakistanu

4/ patrz początek postu

5/ Marcus zgubił apteczke podczas jednego z upadków ze skał... zresztą zgubił wszystko. Jak Pasztuni go znależli (sam to przyznał w ksiązce i wywiadach) nie mial na sobie nawet spodni (tylko jakies ich resztki).


Film jest... no cóz tylko filmem, O wiele mniej patetycznym niz grafomańska ksiązka Marcusa (to na plus) ale tez zbytnio moim zdaniem przedramatyzowanym, (in minus). Nie bylo ataku talibów na wioske, nie było przybycia kawalerii w ostatniej chwili. Jak talibowie przychodzili do wioski to pasztuni zabierali Marcusa do ukrytej jaskini za wsią. Wlasnie podczas powrotu z jaskini natkneli sie na żołnierzy zielonych beretów którzy go szukali.

Wszyscy "kanapowi komandosi" oczywisci eznajda wiele nieścisłosci jezeli chodzi o sprzet: a to PJ maja hełmy których w 2005 roku jeszcze nie było, a to SEALs maja rekawiczki Mechanix z inna iz wówczas gumka sciagająca (sic!) a to zamiast Pave Low leci Blackhawk itd, itd... mnie osobiscie te rzeczy az tak nie rażą...w koncu wim,że to tylko film. Co mnie natomiast zraziło to pochrzanienie nazwy zestrzelonego Chinooka. To nie byłżaden Bruno 6-4 tylko Turbine 3-3 i jego pilotom oraz tymktórzy zgineli na jego pokładzi enalezy sie żeby ich wspominac tak samo prawidłowo jak członków Spartan 0-1

Na koniec tylko... miejcie wszyscy na uwadze, że to jak tam w tych górach naprawde było wie tylko Marcus

Peace

W sumie to zastanawiam się nad braniem wypowiedzi twórcy tego tematu na poważnie, bo szczerze kto by ocenił ludzką stonogę na 8? A wracając do filmu to bardzo mi się podobał i szczerze jest to jeden z lepszych filmów wojennych ostatnich czasów :)

Pełna zgoda

:) juz nawet nie chciało mi sie zwracac uwagi że to nie Armia tylko Marynarka :) Moze w Armii hełmów nie maja cholera wie :P

Mają Hełmy oraz Kaski - czasem nie używają żadnego.

ziomek77 dzięki bo juz jakiś czas zbierałem się do "nakarmienia trolla" ale na szczęście już wyczerpałeś temat chyba we wszystkich poruszonych wątkach naszego "znawcy".
Osobiście uważam tą historię za całkiem fajnie nakręconą i jedną z ciekawszych ostatnich lat.
Jeśli chodzi o filmy wojenne ostatnim dobrym tego typu filmem była "9 rota" -- przynajmniej dla mnie. TAK WIEM tak przeinaczone fakty z operacji „Magistrala” i obrony wzgórza 3234, ale naprawdę dla mnie bomba tak samo jak ta oto produkcja.
W takich filmach nawet jak są niedociągnięcia to można lekko przymknąc oko bo wiadomo że zawsze się coś trafi nie tak, ogólnie chodzi o samą historię oraz klimat filmu a nie o zgodnośc szczegółów, a to że miał inny montaz do NVG, a to że szwy na jego mundurze szły w inna stronę i były wykonane nie takimi nicmi, a to że odbarwienie Ranger TAN którego użyto jest bardziej zbliżone do Desert Sand lub Limestone.
Pytam : "KOGO TO K**** OBCHODZI ????" ważne że historia została fajnie przedstawiona i akcja naprawdę wciąga i tyle w tym temacie.
Jeśli nasz kochany TROLLOLO chce się dalej spuszczac nad tym to niech to robi sobie gdzies na forach dla niedzielnych skautów siedzących przed telewizorami i komputerami analizującymi klatka po klatce każdą scenkę rodzajową i cieszących się jak dzieci gdy mogą się do czegoś przyczepic

z tym że prawdziwą historię zna tylko Marcus - to sedno moim zdaniem, podziwiam ludzi, którzy wierzą ślepo we wszystko co przeczytają . . . czy tylko mi film wydaje się tak dalece poprawny politycznie ? czy nikt nie zauważa że w Ameryce zawsze kiedy ich wojsko uczestniczy w jakimś konflikcie nagle powstaje film / książka ukazująca losy jednostki wojskowej, jakie to nie są fajne chłopaki, jak im to nie jest ciężko a ilu to ich zginęło itd. zauważcie, że nie kręci się filmów gdzie amerykanie dopuszczają się zbrodni wojennych, zapytajcie sami siebie, czy gdyby rozwalili tych pasterzy i operacja przebiegła w całkiem inny sposób - pokazano by to a autor książki mógłby to opisać ? przecież jako żołnierz jednostek specjalnych też obowiązują go klauzule tajności itd. wielokrotnie widziałem programy z byłymi żołnierzami jednostek specjalnych, którzy pytani o szczegóły, lub przebieg zajść mówili, że nie mogą mówić na ten temat . . . film i książka były fajne, lecz budzą moje wątpliwości, rozumiem mit navy seals, faceci są na prawdę twardzi pod względem psychicznym i fizycznym i nie ma o czym gadać, jednak w książce autor sam twierdzi że w sumie został postrzelony więcej razy niż było to pokazane w filmie, miał w sobie szereg odłamków, przeżył upadki z dużej wysokości, które spowodowały liczne obrażania w tym pęknięcie miednicy . . . i zdaniem autora nadal mógł walczyć - troszkę to dla mnie za dużo, ciężko mi w to uwierzyć, jednostki specjalne również nie są znane z miłosierdzia, w filmie dochodzi do moim zdaniem śmiesznej sytuacji, kiedy przy pojmanych dochodzi do sporu między członkami teamu, który w ich obecności kończy dowódca teamu omawiając przy zakładnikach wszystkie dostępne opcje . . .

Luttrell musial pokazac kopie w DOD zanim wydal ksiazke to raz a dwa to troche smiesznie napisales o tej dyskusji przy pasterzach, bo jak wiadomo wszyscy afganczycy biegle wladaja angielskim ;) wysluchal poprostu opini ludzi z zespolu i podjal decyzje, proste

nie widzę w tym nic śmiesznego, moim zdaniem zarówno film jak i książka są częścią kampanii pracującej nad wizerunkiem armii zatwierdzonej przez DOD, widząc twoją, graniczącą z fanatyzmem fascynację amerykańską armią nie sądzę że zrozumiesz moją wypowiedz, czasami widząc niektóre książki z napisem "Based on a True Story", myślę że jest to po prostu chwyt marketingowy, sealsi nie wiedzą kto jakim językiem włada i założenie, że przeciwnik jest po prostu głupszy jest moim zdaniem nieprofesjonalne - zaprośmy go na odprawę, to miejscowy głupek, poza tym chyba nie włada naszym językiem więc nic nie zrozumie . . .

hmmm no to jest troche dziwne, skoro wg. ciebie ksiazka ma pracowac nad wizerunkiem amerykanskiej armii to chyba strzelili sobie w stope ...

dlaczego ?

bo operacja Red Wing to katastrofa, pod kazdym wzgledem, zle skoordynowana, przeprowadzona, brak łacznosci, brak odysponowania potrzebnego wspomne jeszcze o stracie kilkunastu zolnierzy z elitarnych jednostek ...
wiec jesli to ma byc reklama armii to ja podziekuje za takie cos ;)

wiedziałem że nie zrozumiesz mojej wypowiedzi, nie chodzi o przebieg operacji wojskowej, bo tam zawsze ma prawo się coś nie powieść, chodzi o dobrych us navy seals, co postąpili tak jak powinni, okazali miłosierdzie, które kosztowało ich życie . . . zadaj sobie pytanie, czy gdyby pasterze skończyli w krzakach z poderżniętym gardłem (co moim zdaniem jest bardziej prawdopodobne) czy historia ujrzała by światło dzienne ? czemu nie doczekaliśmy się jeszcze hollywoodzkiej produkcji o masakrze w My Lai ?

pluton, ofiary wojny, te film o iraku, nie pamietam tytulu, sa takie film...

"Battle for Haditha" oraz turecki film "Valley of the Wolves - Iraq" to tak pierwsze z brzegu...

Nie rozumiem tylko dlaczego Amerykanie maja kręcic filmy pokazujące ich w złym świetle. Co to oni, masochiści?
Nawet Niemcy kreują sie ostatnio na tych dobrych w II wojnie światowej...

proszę o czytanie postów ze zrozumieniem, nie oczekuje że amerykanie zaczną kręcić filmy pokazujące ich w złym świetle, lecz uważam że obecnie kręcone filmy pokazują troszeczkę naciągany wizerunek amerykańskiego żołnierza, powyżej napisałem że dla mnie jest to mało wiarygodne, więc nie daję do końca wiary w to że tak w rzeczywistości wyglądał przebieg zajść . . . frazes którym się posługują osoby zakochane w amerykańskiej machinie wojennej, typu - "ale przecież fabułę oparto na podstawie książki opartej na faktach . . . " do mnie po prostu nie przemawia . . . dlaczego amerykanie kręcą takie filmy wojenne a nie inne, to jest już całkiem inna sprawa . . . odpowiedzi na to pytanie należy szukać między innymi w mentalności samych amerykanów . . .

Za dużo BFa.;)

Człowieku! Nawet nie czytam odpowiedzi na twoje pytania, bo te pytania są po prostu debilne! Nie wiesz, że Marcus Luttrell przeżył, a to wszystko opisał w książce. Tak to było na prawdę jeśli nie wierzysz w napis podczas filmu "NA FAKTACH". Na wszystkie swoje pytania masz odpowiedzi w filmie, a jeśli do niego nie dojrzałeś to nie oglądaj i się nie udzielaj OK?

NIE KARMIĆ TROLLA

Zawsze zadziwia mnie ile postów potrafi pojawić się pod tak durnym wpisem, szczególnie jeśli chodzi o film oparty na faktach.

Szczerze to nawet i dobrze że są ludzie którzy pod takimi wpisami odpisują, bo gdyby tego nie robili to w pewnym momencie doszli byśmy do momentu gdzie wszyscy by na wszystko zlewali i tacy jak on kreowali by rzeczywistość i takie filmy jak ten były by filmami science-fiction a star wars był by dramatem obyczajowym, władca pierścienia historycznym a ludzka stonoga była by pokazywana na wykładach z medycyny.

Masz rację,a jak czytam te bzdety i zachwyt gimbusa domin4 to nóż się w kieszeni otwiera......

haha zostałes zmieżdzony HHAHAHAH