Jak zwykle odważni i honorowi, pokrzywdzeni przez los. Ale czy nie sami się zgłosili do armii (w USA
jest ochotnicza)? I czemu się zgłosili? Z patriotyzmu czy raczej z chęci zarobienia pieniędzy? To jest
ich praca. Zabijają wielu niewinnych ludzi najeżdżając inne kraje za co? Za to, żeby miliarderzy
posiadający koncerny zarabiali kolejne miliardy? No, bo po co Amerykanie najeżdżali Somalię,
Afganistan, Irak itd. Dla pokoju? Niee, dla pieniędzy.
I może też spójrzmy na to ze strony osób, których oni zabijają, którzy bronią swojego terytorium. Czy
oni przyjeżdżają do Stanów i próbują rabować ich kraj? Bronią tego co ich.
lol zacznijmy od tego ,że to navy seals ,nie marines :D
i radziłabym się troszkę zagłębić w lekturze (książeczki o takowych komandosach) a potem dopiero wysnuwać MNIEJ POCHOPNE wznioski, dziękuję ;)
Ja to widzę tak: z jednej strony grupa ludzi o wypranych mózgach a z drugiej - grupa ludzi o wypranych mózgach. Jedni i drudzy zostali nauczeni nienawidzić się wzajemnie pod piękną przykrywką ideologiczną, i tak naprawdę nikt nie zadał pytania: czemu? To są tabuny ludzi wykonujące polecenia jednostek, bezkrytycznie, bez zadawania pytań, bez pomyślunku. Jedni i drudzy przekonani o swojej racji, bo wmawiano im ją od małego, są gotowi się wzajemnie zabijać a korzyści czerpie kto inny. Tutaj nikt nie ma racji. Jedni i drudzy jednocześnie są katami i ofiarami. A na czyje życzenie? A no na swoje własne, bo dali się omamić bujdom. Przykro patrzeć na śmierć człowieka, oczywiście. Tym bardziej jeśli wcale nie musiał umierać. Może ta historia, jak i wiele innych, otworzy ludziom oczy na te całe "wojny" wywoływane tylko dla zysku oraz zasady "dziel i rządź".