Główny bohater nie przyjął gradu pocisków wszelkiego kalibru, tylko pocisli z kałacha. I też nie grad, ale kilka, z czego jeden w ręke, ze dwa w noge itd. Miejsca w które trafiono bohaterów są zgodne z tym gdzie oberwali w rzeczywistości, i on w rzeczywistości też przeżył jako jedyny z całej czwórki. Co do załogi śmigłowca, to jest różnica między postrzałem z kałacha, a postrzałem z ręcznej wyrzutni granatów. Ponadto, po upadku z wysokości cały helikopter eksplodował, ponieważ zapaliło się paliwo, i wybuchła zgromadzona na pokładzie aminicja, granaty itd. Nikt tego nie przeżył. Dodaj też fakt zgniecenia pasażerów przez samą konstrukcje łamiącej się stali. Komandosi seals skakali wcześniej z górki "na nogi", przeżyli bo tona paliwa nie wybuchła im przy "spadaniu na piechotę" w twarz.

Granat uderzył w zbiornik z paliwem helikoptera. Temperatura była zbyt duża, żeby ktokolwiek przeżył. Na miejscu katastrofy znaleziono karabinki z rozsadzonymi lufami co oznaczało olbrzymią temperaturę. Marcus został postrzelony tylko raz w biodro i wydaje mi się, że tak też jest pokazane w filmie. Cała operacji obfituje a ciekawe historie, takie jak akcja ratunkowa (oficjalnie jest to już inna operacja), czy moim zdaniem najciekawszy, fragment gdy Marcus przedostaje się z kryjówki do wioski. Film skraca trochę historię inaczej byłby bardzo długi.