Film pokazuje jak jest na wojnie ty myślisz , że co ?! wyliczony czas jest na zgon ? Pomyśl najpierw potem zakładaj nowy temat . Nie podoba ci się że ,,wszyscy zginęli w przeciągu 30 min'' ale tak właśnie było . Aha i jeszcze jedno jakie wszyscy o tym ty wogl. mówisz ? ...

A skąd ten jad prosiaku?

1. Napisałem, że wiem, ze to wojna
2. W rzeczywistości wcale nie zginęli tak szybko
3. Wszyscy - koledzy Marcusa

Co z Wami jest, któs pisze, że coś mu się nie podoba i od razu jest atakowany.
Nie można napisać swoich racji bez stwierdzeń typu (''...pomyśl najpierw...'') ?
Pomyślałem i zdania nie zmieniam. I nie pisz mi o wojnie bo akurat coś o tym wiem.

Tak wiesz coś o tym w Call of duty się grało to coś na ten temat wiesz - co ty wiesz o tym w jakim czasie zginęli byłeś tam ? No właśnie

Rozumiem, że należysz do typu osób, które wierzą w to co widzą w filmach, zwłaszcza amerykańskich.
Czytałeś może książkę Marcusa na podstawie, której jest film ?
Sprawdzałeś może jak naprawdę wyglądają te zbocza, z których ''spadali''?
Wiesz jakie jest standardowe wyposażenie żołnierzy poszczególnych jednostek ?
Zdajesz sobie sprawę, że celem misji było między innymi ukrywanie się a nie lans po górach w okularach ?

Nie grałem w Call of Duty bo w moim odczuciu gra dla niewyżytych nastolatków, więc w sumie w sam raz dla Ciebie.

A Ty tam byłeś?

No właśnie.

Tak to jest na filmwebie teraz - wypowiadają się osoby, które nic nie czytały o prawdziwym zdarzeniu i myślą, że to co było w filmie było wzorowo odwzorowane a tak nie było.

Kompletnie nie rozumiesz co pisze ;-))

To wyprowadź mnie z błędu i użyj konkretów w końcu. Zdaję sobie sprawę z tego, że jak się ma 15 lat to inaczej się wszystko postrzega, również filmy. Też miałem kiedyś 15 lat więc wiem, że z czasem człowiek zmienia swoje zainteresowania i oczekiwania.
Póki co to Twoje wypowiedzi odbieram w ten sposób:

Ja: Film mi się nie podobał to ABC
Ty: Nie znasz się ale nie do końca wiem dlaczego

to - bo

Ja kartofel ty ziemniak... skończmy

Czyli nie myliłem się i należysz do tych co bardzo szybko się poddają. Powodzenia w życiu życzę.

Niestety to jest ten problem filmu, musi być wprowadzenie, musi być akcja i zakończenie, aby zrobić te wszystkie rzeczy i sklecić to w całość musieli umrzeć w takim odstępie czasu. Trzeba też powiedzieć, że książka czy film nigdy nie odda tego, co tam się naprawdę działo, więc ja bym patrzył na te dwa obrazy (książkę i film) jako osobne dzieła.