Że nawet gdyby [możliwe, że właśnie nakręcili] film w 100% zgodny z relacjami, zeznaniami świadków [tu gubi amerykańców gubi faktyczna, pokoleniowa przesadność w epatowaniu różnorakimi scenami] film. To i tak znajdzie się grupa kwestionująca wydarzenia przed chwilą obejrzane. Takie ludzkie prawo do odmiennego zdania w sprawach nawet błahych. Niestety.
Wychodzi gość, który uczestniczył w danych wydarzeniach i mówi: "Tak właśnie było". Argument o przesadzie i czymkolwiek - co domorośli żołnierze 'przeżyli' razem z głównymi bohaterami - upada.
Można się oczywiście przyczepić do warsztatu. Wg. mnie nie ma potrzeby. To jedyne punkty, które 'krytycy' mogą 'ostrzeliwać' :)
Dla mnie jeden z lepszych filmów wojennych od kilku lat. Lepszy od helikoptera i byliśmy żołnierzami. Czy tak było naprawdę jak w filmie nie wiem i w sumie niema znaczenia. Film włączyłem o 0.15 w nocy żeby sprawdzić co to za filmidło i nie mogłem się oderwać ani na chwilę wyłączyć tv :) poszedłem spać po 2 wstałem o 5 do roboty. Mocna "9".