W mojej nic nie znaczącej ocenie ileż to już takich filmów powstało i ileż jeszcze takich filmów powstanie? To chyba amerykanskiej gildzie producentów nigdy się nie znudzi.
Amerykański orzeł na piedestale za cyngiel sam pochopnie nigdy nie pociągnie. No wzór cnót, nic tylko zazdrościć i brać przykład. A sama Rosja jakaś taka nieporadna.
GerardB. zaskakująco w tle co wcale nie jest ujmą dla tego filmu ale co tam do cholery robił GaryO.? Nawiasem mówiąc to chyba jego najgorsze wcielenie.