Ok. Filmu praktycznie nie pamiętam, gdyż oglądałem go bardzo dawno. Ale podam motywy jakie zapamiętałem.
Otóż był to film o jakimś dzieciaku (on był chyba adoptowany, ale to chyba) i po jakimś czasie zaczął zabijać osoby ze swojej rodziny, chyba przyjaciół. Była scena, że wrzucił radio do jakiegoś mini basenu i zabiło to znajdujące się w nim dwie, trzy osoby.
Film kończył się tym, że owy dzieciak usadził wszystkie zabite przez siebie osoby (albo tylko rodzinę) i szkielet (to chyba miało oznaczać jego), poźniej odkręcił gaz i wysadził dom. Wiem, że tam chyba jego siostra zorientowała się, że to on zabija.
Owszem szczegółów jest mało, ale ktoś kto niedawno oglądał ten film spokojnie się zorientuje.