"Och, Karol 2" to kolejna polska kontynuuacja. Tym razem niestety twórcom pomyliły się numerki. "Och, Karol 2" to trzecia część papieskiej trylogii z Piotrem Adamczykiem (po "Karol - człowiek, który został papieżem" oraz "Karol - papież, który pozostał człowiekiem"). Ukryty podtytuł filmu brzmi "Och, Karol 2 - człowiek, który zagrał papieża, a teraz udaje pierwszego amanta IV RP"... Cóż.... Nie jestem fanem ani odświeżania starych polskich przebojów, ani okłamywania polskiej publiczności, że Piotr Adamczyk potrafi zagrać cwaniaczkowatego lowelasa. Wiem jedno - film okaże się hitem, bo polska publiczność mylnie zinterpretuje go jako sequel albo prequel* (* - niepotrzebne skreślić) losów Karola Wojtyły, ewentualnie dostrzegając ewidentne arcydzieło polskiej komedii romantycznej, których w tym kraju produkuje się na pęczki (i które powoli zaczyna być trudno odróżnić). Cieszymy się, że Pan Adamczyk będzie mógł wybrać się na jakieś fajne wakacje do ciepłych krajów za pieniądze widzów, ale Panie Piotrze: "Ja sobie daruje!"
Do wiadomości czytelników:
Autor jest świadomy nieprawdziwości bzdur, które napisał. W zasadzie autor jest przyrodnim bratem adoptowanej siostry reżysera filmu i przekornie namawia do bojkotu, za prawidziwy cel mając ściągnięcie widzów do kina....