Widziałam ten film wczoraj i już nim prawie zapomniałam – na szczęście, jak o kolorowym folderze reklamowy czegoś tam. Czasem nawet się uśmiechnęłam na kilku scenkach, ale ogólnie film jest mdławy, banalny i głupawy. Jedyna postać jaką zapamiętałam to ta grana przez Żmudę-Trzebiatowską, reszta zlała mi się w kolorowa masę. No- może jeszcze te kilka sekund Kasi Figury do zapamiętania… Piotra Adamczyk jako uwodziciel kompletnie mi nie pasował, podsumowując - strata czasu i pieniędzy (co za szczęście, że nie moich :P)