Szkoda tych 26zł. na bilet. Dałem się zaciągnąć do kina pełen obaw i nie pomyliłem się. Jak coś się szeroko reklamuje w TVP to musi być niewypał. Zbieranina serialowych aktorów, może oprócz Foremniak, cóż jednak, skoro za stara ze 30 lat do tej roli. Marna gra, dowcipy takie same, poza tym chamskie zapożyczenia z Koterskiego, (tylko że jemu to świetnie wychodziło), nachalna reklama Peugeota i RMF, Czy my jeszcze wyprodukujemy kiedyś dobrą komedię? Nie wiem kogo ten film śmieszył i do kogo jest kierowany, ale wraz ze mną siedziało pół kinowej sali i mało kto się śmiał. Gdyby nie to że siedziałem ze znajomymi i nie wypadało mi, to wyszedł bym już z kina po pół godzinie. Czegóż się zresztą można spodziewać po Łebkowskiej, twórczyni tasiemcowych "arcydzieł" dla TVP.
zgadzam się, Foremniakowa w momentach, w których miała być seksowna wzbudzała mdłości, nie wiem czy chociaż raz sie uśmiechnęłam przez cały film. Patrzyłam tylko ciągle na zegarek i ledwo wysiedziałam do końca. Pierwszy i ostatni raz poszłam do kina na polską komedię. nie polecam.
Ten film to nieporozumienie. A Foremniak jest chyba najbardziej aseksualną kobietą jaką widziałam. A ten żarcik "Niemcy mnie biją" był żenujący.
jedyny smieszny moment w tym filmie to "Pani Izabello!", oprocz tego nie bylo NIC smiesznego i oni nazywaja to komedia. nie rozumiem dlaczego ten film ma taka srednia i duzo pozytywnych opinii, czy komus za to placa czy naprawde u nas sie cos takiego podoba?
i te reklamy RMFu -chyba z 5 razy ...nie, no ten jest po prostu tragiczny, zaluje, ze zostalismy do konca. szkoda tylko, ze Stelmaszyk sie sprzedaje w takich szmirach
Ten żarcik był nawiązaniem do awantury J.Rokity na pokładzie niemieckiego samolotu, ta sytuacja była tak żenująca, że aż śmieszna.
Twórców filmu nie stać na jakieś własne żarty. Muszą kraść innym (od Koterskiego) albo z życia. Przypadkowi ludzie biorą się za komedię, nic z tego nie wychodzi. Rozdęta reklama w TV nie pomaga. Słowem cała para w gwizdek.
Postanowiłam iść na ten film, mimo, że miałam obawy, iż jest to faktycznie kolejna kiepska polska komedia. Jednak film jest całkiem miły w odbiorze. Oczywiście nadal jest to bajka ze wszystkimi polskimi gwiazdami, ale jednak całkiem zabawna. Nie jest to arcydzieło, ale przyjemna, lekka komedia.
Po prostu kur*a nuda. Jak idę do kina to chcę coś przeżyć. A tu dostaję takie ciepłe kluchy .....
dzięki za negatywną opinię, jak się idzie na film wiedząc że będzie dno to się film bardziej podoba :D jak dla mnie film ekstra
Dzięki wam zaoszczędziłem kasę!! bo pokazałem te komentarze mojej żonie i zostajemy w domu, włączę jej człowiek w ogniu bo nigdy nie widziała i będzie zadowolona.
Bo to jest po prostu słabe i tyle. Bronią się tym, że niczego nie obiecują. Na reklamach słyszałam slogany "Najśmieszniejsza komedia roku". Pomijając, że to samo hasło promowało jakieś 6 komedii wcześniej od stycznia, to jest to w pewnym sensie obietnica, której chyba jednak nikt zbytnio nie brał na serio. Postanowiłam jednak dać ostatnią szansę polskiej komedii romantycznej, ale nie wytrzymałam. Był tak zażenowana poziomem tego filmu, że nawet jestem w stanie potwierdzić prawdomówność Łepkowskiej! To była najśmieszniejsza komedia, powiedziałabym, że nawet wszech czasów. Dawno się tak nie uśmiałam z sado maso w wykonaniu Foremniak i kunsztu oblizywania sobie ust przez całą rzeszę aktorek, których nikt nigdzie nie zatrudnia. Jakby tego było dzisiaj się broniła Łepkowska, że nie ma funduszy to nie ma dobrych filmów. Dlaczego ona po prostu nie powie wprost, że wszystko co produkuje to zwykłe gówno masowo nastawione w stronę NIE przeciętnego obywatela, a obywatela, który po prostu ma strasznie niewielkie wymagania. Ok, ogląda to wiele milionów Polaków (co z resztą średnio zadowala) ale czy to oznacza, że to jest dobre? Sądziłam, że zdaje sobie sprawę z własnej banalności i przewidywalności. Jak widać, jest bardzo "głęboka" i "szeroka". To takie polskie wydaje Paulo Coelho w TVP, z namiastką genialnych dialogów. "Niemcy mnie biją" - Desperacja, desperacja i jeszcze raz dno. Nie idźcie na to do kina, naprawdę, szkoda kasy, czasu i mózgu, bo ryje banie i to ostro.
To nie jest tłumaczenie że nie ma funduszy. Powstało masę polskich filmów z niskimi funduszami, a jednak świetnych. Nie ma dobrych reżyserów i scenarzystów. Prawie same beztalencia jak aktorki w tym filmie. Do tego jeszcze Zielińska dostała Telekamerę. To tez świadczy o kondycji polskiego kina. Wyróżnia się w ogóle nieznaczącą aktoreczkę jednego głupiego serialu. Polskie kino osiągnęło dno.
dziwne bo jak ja byłem na tym filmie to jakoś cała sala się śmiała...no ale pewnie byłem na jakimś ustawionym seansie