Jestem zdania, że film został zrealizowany tylko po to, by przyciągnąć do kina jak największą ilość ludzi za sprawą obsady i strasznej, teraz już męczącej promocji.
Wybrałem się do kina i mimo, że nie jestem wielkim znawcą filmów i nowości kinowych, jestem lekko zawiedziony. Kilka momentów zabawnych i naprawdę śmiesznych, a mogę nawet zaryzykować stwierdzeniem, iż do momentu zamieszkania wszystkich pań razem, film dawał jeszcze radę. Potem było już tylko dennie, a koniec zrobiony, według mnie, na siłę. Ogólnie jak na polskie standardy, nie jest tragicznie. Jak w temacie- dupy nie porywa.
Co do gry aktorów- czy tylko ja odniosłem wrażenie, że Żmuda-Trzebiatowska grała strasznie sztucznie, a Adamczyk był momentami irytujący?