coś jest na rzeczy, że gdy sięgam po hiszpański horror wiem, że nie będzie to oklepana amerykańska sieczka z grupą durnych nastolatków którzy jadą na jakieś zadupie/przez zadupie (czytaj: las, bagna, pustynia, opuszczony dom/hotel/zamek/bunkier, jezioro, opuszczone miasto/wiocha itp) i tam ich ściga i pojedynczo eliminuje jakieś zło (czyt: kanibal, mutant, kazirodcza rodzina, psychopata, wilkołak, wampir, zjawa, topielec itp). Właśnie za umiejętne wyważenie nastroju i grozy przy jednoczesnym uniknięciu kiczu i odtwarzaniu w nieskończoność durnych schematów należą się Hiszpanom BRAWA! Oczy Julii arcydziełem nie są (miejscami jest nawet nudnawy) ale generalnie nie idzie się przyczepić 8/10
PS: coś czułem, że ten opiekun pewnie się tasuje przy tych niewidomych laskach :P
PS 2: mam przeczucie, że gdyby ten film zrobili amerykanie to w końcu wyszedłby z tego tasiemiec w postaci Piły czy coś w ten deseń :P

Rada na przyszłość: najpierw myśl, potem pisz.
"oklepana amerykańska sieczka z grupą durnych nastolatków........." Słyszałeś o czymś takim jak Slasher? Może cię zaskoczę, ale to co opisałeś to jeden z gatunków horroru, który też ma swoich fanów.
Hiszpanie mają smykałkę do horrorów, ale ile tych horrorów powstało? 5? 10? I na tym kończy się ich dobytek filmowy. Ciekawe, że prawie w każdym rankingu horrorów cała czołowka to filmy z usa. Wiadomo każdy ma swoje upodobania, ale na ten moment hiszpania jest jeszcze daleko za usa i japonią.
PS. akurat Oczy Julii nie jest zbyt dobrym filmem i wcale nie jest jakiś niepowtarzalny, a raczej nudnawy, więc nie ma się co tak zachwycać.

faktycznie jest się nad czym namyślać, żeby stwierdzić, że tak zwane Slashery to nic więcej niż tylko jak już wspomniałem wcześniej "oklepana amerykańska sieczka z grupą durnych nastolatków" Też się tym podniecałem jak miałem 15 lat ale z wiekiem człowiek oczekuje czegoś więcej od filmu grozy niż tylko wymyślnych i wyrafininowanych sposobów uśmiercania i obcinania kończyn durnym nastolatkom dokonywanych przez stwory typu kanibal, mutant, kazirodcza rodzina, psychopata, wilkołak, wampir itp. Ile jest horrorów hiszpańskich? A nie wiem. Wiem tylko, że nie walą już takiej oklepanej nudy jak jankesi. Scenariusze (jeśli wogóle można to tak nazwać) do tych krwawych jatek wymyślić mogę po tuzinie na jednej posiadówie w WC, ale nastraszyć kogoś filmem w którym jest coś więcej niż tylko flaki lub sranie (vide: Human Centipede) to już jest wyższa półka i za to jak wspomniałem należą się Hiszpanom brawa! PS wolę 10 filmów z których wszystkie są dobre niż sto w których 20 jest dobrych więc nie wiem po co te porównania ilościowe...

Dyskusja z gatunku: co jest lepsze, jabłko czy banan?