uwielbiam wszystko, co hiszpańskie, tym bardziej ichniejsze kino grozy. labirytn fauna
uważam za jeden z najlepszych filmów ever, sierociniec był ok, na recu ze strachu
wylałam wino.
na oczy julii poszłam bez uprzedzeń, ale też i bez przesadnych oczekiwań. film zrobiony
dobrze, jak porządny thriller. jest budowanie akcji, świetnie rozłożony dźwięk, bardzo
podobał mi się zabieg ciemnych kolorów, jakbyśmy wraz z bohaterką słabo widzieli.
UWAGA SPOILERY!
niestety zabieg z Ivanem maksymalnie, ale to do bólu przewidywalny. oglądamy dzisiaj
mase seriali z bardziej zamotanym scenariuszem. zbliżenie i zatrzymanie ujęcia na
ivanie w szpitalu od razu spowodowało u mnie łańcuch podejrzeń, a kiedy zobaczyłam
lekko kręcone włosy, od razu wiedziałam kto to. połączenie go razem z matką też
sztampowe. ostatnia scena z tym wszechświatem w oczach to już w ogóle żenua przez
wielkie ŻET (skojrzayła mi się z facetami w czerni...)
KONIEC SPOILERÓW!
jednak atmosfera i ogólny styl filmu bardzo poprawnych. zdecydowanie można obejrzeć.
nie oczekiwać po tym filmie innych, labiryntu fauna czy reca, ale obejrzeć jak najbardziej
można. poza tym aktorzy mówią przecież po hiszpańsku <3