Czy raczej pokazuje małżeństwo jako formę niewoli? Cruise snuje się jak niewolnik swej żony w imię bzdurnych zasad jakie sobie ludzie powymyślali podczas gdy facet przez całe życie marzy by obracać się w towarzystwie pięknych kobiet i być przez nie nieustannie otaczany.
Nie da się ukryć, że film i tak można czytać.