Zamknij, jeżeli już jesteś w kinie, bo i tak zaśniesz. Nie mam pojęcia, co Amerykanie wycinali z tego filmu. A po drugie: dialogi państwa Toma i Nicole (wiem, że to wina scenarzysty) były kompletnie bełkotliwe. Do dzisiaj nie rozumiem końcówki (w sklepie z zabawkami) ale to może dlatego że prawie spałem. Czekałem na COŚ, ale się nie doczekałem. Jeśli lubisz filmy XXX i z tego względu idziesz na "OSzZ" - zawiedziesz się. W każdym innym przypadku - także. Oto siła dzisiejszej reklamy - przy odpowiednich środkach nawet na kinową wersję PanKracego do kina poszłoby 1000000 ludzi.
PS To oczywiście tylko moja opinia na temat obrazu, ale i tak jej nie zmienię.