Dla mnie ten film mocno średni, może nie słaby, bo Kristin Scott Thomas trzyma jego poziom jako tako i tę aktorkę zawsze ogląda się z przyjemnością, ale fabularnie film mocno wtórny i przede wszystkim niezbyt ciekawy. Krótkie perypetie miłości, zdrady, odrzucenia i zemsty w afekcie. Ot taki psychologiczny zlepek, a wszystko to w obrębie codzienności życia. Może za pewnego rodzaju psychologię życia codziennego mały plus, ale szczególnie film niczym w pamięć nie zapada i widz raczej przejdzie obok niego bez sentymentu. Dla mnie średni.