PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=385348}

Oddech

Soom
2007
7,0 1,8 tys. ocen
7,0 10 1 1802
7,0 2 krytyków
Oddech
powrót do forum filmu Oddech

Myślę, że filmy takie jak ten domagają się jakiejś głębszej – może nawet alegorycznej – interpretacji. Pozwólcie, że podzielę się swoją. Oczywiście każdy widz odbiera film na swój sposób, proszę więc nie traktować mojej propozycji jako jedynie słusznej. Choć – nie powiem – ciekawi mnie i Wasza opinia. Ale do rzeczy!
Otóż ja odebrałem ten film jako ukazanie dwóch światów – męskiego i żeńskiego. Mężczyźni reprezentują ciasny świat zniewolenia, tyranii, dyktatury, agresji, przemocy, jałowości, odtwórczości (więzienie z więźniami, naczelnikiem, strażnikami, ale i mąż). Pierwiastek żeński, kobiecy może wnieść w niewolnicze męskie życie oddech: ukazać piękno otaczającego świata, otworzyć na naturę (w niemal mitycznym kręgu przyrody i pór roku). Kobieta reprezentuje wrażliwość, to, co twórcze, empatyczne, związane z miłością, spontanicznością, swobodą. Jednak na styku tych dwóch światów powstaje dramat. W zetknięciu z drugim światem kobieta cierpi, rani się, jest rozdarta, zagubiona. W gruncie rzeczy nie ma głosu – chyba, że w chwili, gdy daje się ogarnąć kobiecości, staje się w pełni sobą. Wtedy to, co kobiece jest w stanie zmieniać to, co męskie. I tu pojawia się kolejny problem: ta zmiana nie jest akceptowana w zamkniętym męskim świecie. Oddech dany, przez pierwiastek żeński, zostaje zabrany i stłumiony przez zaborczą męskość.

Uff... Wyszła mi z tego niezła interpretacja typu „gender”. Wybaczcie – nie taki był do końca mój zamysł. Chodzi mi raczej o interpretację zmierzającą bardziej ku paradygmatom mitycznym i archetypicznym, ukazującym dramat dualizmu tego świata. Ot i tyle.

ocenił(a) film na 5
snoopy

Dla mnie film był o: zemście, zawiści, zawziętości. Kobieta mści się na swoim niewiernym mężu za jego zdradę. Ale dlaczego wybiera więźnia? Może, żeby jak najbardziej upokorzyć współmałżonka (raczej wątpię, aby więzień był jej byłym chłopakiem). Jest przełomowy moment, kiedy żona chce przebaczyć - po tym jak uderza męża szklanką w głowę, ale mąż nie rozumie. Dlatego ona postanawia dokończyć swój plan (dziwna analogia do "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna"). Film dość prosty, bez jakichś dodatkowych interpretacji, raczej wszystko jasne. Daję ocenę 5/10, dlatego , że Ki-duk robił lepsze filmy (ale za 10 dni czegóż możemy się spodziewać). Polecam dla miłośników tego reżysera.

YoGi_11

Nie sądzę, że byłą to próba zemsty żony za zdradę męża. Gł. bohaterka czuła w życiu ogromną pustkę. Efektem wyjścia na światło dzienne zdrady męża był "wypad" na miasto by wszystko przemyśleć - los ponownie skrzyżował losy bohaterki z więźniem, tym razem gazetą w koszu, a wcześniej wiadomościami w tv. To był tylko pretekst, by odmienić coś w swoim życiu, wypełnić pustkę, która nie miała być zastąpiona nowym kochankiem, a miała być próbą odnalezienia dawnej miłości do męża. Pamiętacie jesień? Usłyszeliśmy z ust bohaterki, że na górze widocznej na tapecie poznała mężczyznę, którego pokochała.

Na innej płaszczyźnie był to film o wybaczaniu. O tym, jak jedni potrafią to robić z miłości (mąż i żona przebaczają sobie nawzajem - rodzina jest dla nich najważniejsza, a poza tym ich inne związki są wyraźnie jedynie przelotnymi miłostkami), a drudzy z tego samego powodu nie potrafią (znajomy z celi, nie mógł wybaczyć Jang Jin zdrady z kobietą).

Jest jeszcze tytułowy oddech, wątek najważniejszy, ale już przytoczony w innych postach, więc nie będę dublować wniosków, bo mam podobne.

Film przypadł mi do gustu, choć początkowo nie sądziłam, że w ogóle mi się spodoba. Na szczęście okazał się czymś kompletnie innym i głębszym od powierzchownego opisu. Nadal moim faworytem w dorobku Kima pozostaje Pusty dom, ale cieszę się, że obejrzałam Breath szczególnie, że zachęcił mnie do poznawania kolejnych filmów KKDuka, na co odeszła mi całkiem ochota po obejrzeniu krzykliwego Time.

ocenił(a) film na 8
snoopy

Witam no to ja też coś dziabne od siebie.

(jak ktoś nie oglądał, to nie czytać dalej ZAKOŃCZENIE).

interpretacja: Kobieta miała być przewodnikiem więźnia ku dobrej śmierci-pogodzenia się z nią. Gość panicznie się bał - próby samobójcze prowadzące do odwleczenia wyroku. I znowu pory roku: poznanie-wybuch porządania, rozkwit, żal mijającego i wreszcie finałowa zima. Akt miłosny ściśle powiązany z śmiercią-umieraniem. I poraz kolejny stchórzył odrzucając "oddech". W następstwie otrzymójąc odorek, duszącego z zaskoczenia zazdrosnego homcia z celi. W tym obarazie kobiecie przypisany był pierwiastek harmonijnej śmierci.
A wątek małżeństwa: związek jest martwy to trzeba strzelić jakiegoś szoka żeby znowu się ruszyło.
To tyle mojej próby interpretacji, wcześniejszy film "Wiosna..." dużo mocniej mi się wkręcił. Ale po obejrzeniu "Oddechu", nadal mam ochotę na następne.
Pozdro

użytkownik usunięty
MCDEVIL

Podoba mi się Twoja interpretacja Snoopy, sama odebrałam to podobnie, tym bardziej, że główny bohater nazywał się Jang Jin, a jak wiadomo Jin Jang (które notabene miałam na szyji podczas seansu-magia)oznacza dopełnienie pomiędzy mężczyzną, a kobietą (upraszczam strasznie, ale wiecie o co kaman). Nie sądzę jednak, aby chodziło o to, że faceci są źli, a kobiety pokrzywdzone, ale o to, że jedno musi istnieć, aby to drugie mogło "oddychać". Jin potrzebuję Jang, a Jang Jin.

No i oczywiście znowu był motyw z porami roku (cudowny), które symbolizowały nie tylko netapy życia każdego człowieka, ale też zwiążku jak to ktoś wcześniej napisał.

użytkownik usunięty

''...główny bohater nazywał się Jang Jin'', no rzeczywiście, tego nie zauważyłem, są jeszcze dwa niezłe ''ukryte'' motywy w filmie
- naczelnik więzienia, dosłownie reżyseruje w film :) chyba nie trzeba więcej wyjaśniać
-zwróćcie uwagę na numer więźnia i numer rejestracyjny wozu (jeepa który należy do rodziny), to ciekawe...

Luuudzie: Jang Jin czyli [Dżang Dżin] z Yin Yangiem ma to tyle wspólnego, że akurat w polskim "J" czyta się inaczej niż w transliteracji słów z języków azjatyckich, zatem pudło. Ale jak już rozwijamy skrzydła szalonych interpretacji to Dżin może oznaczać, że jest on dobrym duszkiem spełniającym życzenia uwięzionym w lampie (zwróćcie uwagę, że bajkowy Dżin jest niebieski a więzień też ma niebieskie wdzianko) i jak pokazuje historia, wystarczy potrzeć lampę i można dzięki temu uratować małżeństwo. Oczywiście żartuję.

użytkownik usunięty
netineti

No to mi zepsułeś(-aś?) interpretacje, ale dobrze wiedzieć na przyszłość.
Pozdrawiam i gratuluje tolerancji dla ludzkiej niewiedzy ;)

ocenił(a) film na 8
snoopy

Ciekawa ta 'interpretacja typu gender' :)
A może jest to po prostu opowieść o potrzebie bycia potrzebnym i kochanym...
Oszukiwana i zagubiona kobieta, tracąca kontrolę nad swoim życiem, znajduje w sytuacji więźnia pewną analogię i chce mu pomóc, przy okazji pomagając sobie. Rozkochuje w sobie człowieka, dla którego nie ma już nadziei, stając się jego jedynym światłem. W toku zdarzeń jej mąż zaczyna domagać się utraconej uwagi i poważania, czując, że jego żona oddala się od niego i nagle z powrotem zabiega o jej względy. Jest jeszcze postać kochanka skazańca, który najpierw ostentacyjnie okazuje zazdrość, potem znów stara się przypodobać i wkupić w łaski. Na koniec zabija ukochanego, ofiarowując mu prezent, na swój sposób... Faktycznie mężczyźni reprezentują tu raczej destruktywne działania. Na tym tle zadziwiające jest przeistoczenie się męża kobiety - scena z bałwankami... Psychologicznie zawiła sytuacja. I tak też zawile prowadzona narracja w filmie.
A mnogość interpretacji odczytuję na plus dla autora.

ocenił(a) film na 8
somsok

"Rozkochuje w sobie człowieka, dla którego nie ma już nadziei"

Rozkochuje w sobie tego więźnia, ale przy ostatnim spotkaniu "zabiera mu oddech", a on się przed tym broni, mimo że sam próbował popełnić samobójstwo (i to nie raz). Być może to była próba pożegnania się z Jang Jin. Żona podjęła decyzje, że wraca do męża, dlatego to ugryzienie może być pewnym oderwaniem się od tego co było. Pewna granica która już nie będzie przekraczana.

ocenił(a) film na 8
moniaL

Czy w tym filmie jest dla kogoś nadzieja ? oby dwie z początku inne światy tu więzieni tu żona są analogią.Według mnie reżyser chciał pokazać że kara śmierci w celi gdzie nie ma się wyjścia i żona ze zdradliwym mężem to samo.Tutaj mamy chorą miłość i tam , tutaj nie może on wyjść jak i ona tego zostawiać.I dla niej wg mnie to był kluczowy motyw poczuła że zmalała kogoś takiego jak ona że warto dać mu trochę szczęścia.Choć końcowa akcja gdzie bawią się z bałwankiem też jest symboliczna przecież te pory roku są zmienię i te bałwanki kiedyś się rozpuszczą.Zdjęcia i te tapety chęć w krótki czasie być w każdej jego chwili.Dużo jednak z tego nie rozumiem jak by choć nagość w jesieni i brak czegoś w zimie.Jednak film daje do myślenia niby w banalnej fabule..