Oddział Delta

The Delta Force
1986
6,2 5,4 tys. ocen
6,2 10 1 5409
4,0 5 krytyków
Oddział Delta
powrót do forum filmu Oddział Delta

Produkcja Izrael/USA i oto efekty: Film opowiada o porwaniu amerykańskiego samolotu, ale wydaje się, ze scenarzysta wolał skupić się na czymś innym. Na pokładzie jest pełno żydów, stewardessa akurat "przypadkiem (!)"jest niemką i pojawia się odniesienie do obozów koncentracyjnych, holokaustu. Żydzi po raz kolejny zostali przedstawieni w ulubionej przez nich roli ofiar, przy czym film "DELTA FORCE" służy utrwalaniu wizerunku arabów jako terrorystów. Mniejszość żydowska stanowi 2 % populacji USA. A w samolocie było ich pełno, i wokół nich kręciła się cała akcja. Film jest dosyć nudnawy, nierealny i ogólnie rzecz biorąc kiepski. Szkoda, że Chuck Norris i ten dziadek z "parszywej 12" zgodzili się w nim zagrać. DNO

ocenił(a) film na 5
Marianoitaliano_2

A czego się spodziewałeś, skoro reżyserem jest Izraelczyk (Menahem Golan), a USA od początku lat 50. prowadzą zdecydowanie proizraelską politykę, eksponując ekscesy Palestyńczyków, a ignorując zbrodnie syjonistycznych bojówek w Deir Jassin i innych miejscowościach. Oni nie chcą pamiętać, że Żydzi byli bardzo wojowniczym narodem i często atakowali i mordowali w imię Jahwe.

Trojden

Żydzi (nazywający siebie amerykanami) rządzą USA od 1913 roku gdy ówczesny prezydent oddał w ich władanie finanse kraju, oni wybierają tam prezydentów, poprawiają konstytucję, decydują kto jest wrogiem, a kto przyjacielem USA, są w posiadaniu największych firm i korporacji, opanowali prawie całkowicie tamtejsze sądy i media, a co najważniejsze dla tego tematu, zawiadują Hollywood, więc dlaczego tamtejsze filmy mają taki, a nie inny wydźwięk? - to chyba jasne. Dlatego też Oscary i inne większe nagrody dostają filmy o tematyce holokaustu czy obrazy niby to patriotyczne i patriotycznie, ślepo nastawiające, a tak naprawdę napędzające młodych ludzi do wstępowania do ich armii, nie zadawania pytań i podbijania roponośnych i leżących w strategicznych miejscach krajów. Dlatego też wszyscy na świecie chcący wleźć im w du...e bez wazeliny kręcą na potęgę "Idy" i tym podobne szkalujące własne kraje filmidła.

adso41

"Dlatego też wszyscy na świecie chcący wleźć im w du...e bez wazeliny kręcą na potęgę "Idy" i tym podobne szkalujące własne kraje filmidła."
Przykłady proszę.
Chociaż czekaj, przypomniał mi się jeden przykład. Białoruś w połowie lat 90 wysłała swój całkiem głośny (nagrody na takich festiwalach jak Avignon, Moskwa czy nawet Cannes), traktujący o antysemityzmie "Mam na imię Iwan, a ty Abraham" do boju o Oscary. Co się jednak okazało? Cóż, nie dostał nawet nominacji... O czym w ogóle szerzej, chociaż już z nieco innej perspektywy, parę linijek niżej.

"i tym podobne szkalujące własne kraje filmidła."
A takie na przykład rosyjskie filmy niepochlebnie wypowiadające się o terrorze czasów radzieckich, choćby taki "Spaleni słońcem", również za takie uznajesz? Czy te są już akurat w porządku?

"zawiadują Hollywood, więc dlaczego tamtejsze filmy mają taki, a nie inny wydźwięk? "
"Dlatego też Oscary i inne większe nagrody dostają filmy o tematyce holokaustu"
Nie wszytko niestety jest tak czarno-białe, jakbyś sobie tego życzył. Weźmy na przykład taką galę z 2013 roku. Jakie mamy nominowane filmy w kategorii najlepszego dokumentu? "Niewidzialna wojna" opowiadający o gwałtach w amerykańskiej armii, a zatem coś chyba zdaję mi się niekoniecznie pasujący do Twoich żydo-niby-patriotycznych" obrazów (szkaluje własną armię, własny kraj, nieprawdaż?). A właśnie, propos Żydów. "5 rozbitych kamer" - film, o którym mówiło się "antyizraelski" (a zatem, cóż, szkalujący własny kraj, Izrael. I to, uwaga, za żydowskie, publiczne pieniądze jeszcze! no coś takiego, no!) oraz wreszcie poświęcony izraelskim służbom bezpieczeństwa "Strażnicy", który był przez część społeczeństwa i oficjeli szeroko krytykowany, chociażby przez izraelskiego ambasadora w USA czy jedną z dwóch największych gazet w Izraelu, taką naszą Rzeczpospolitą, czyli (centro)prawicowy Jerusalem Post, a premier Netanyahu zdaje się miał także powiedzieć, że nie zamierza go oglądać. Tfu, okropne niepatriotyczne szkalujące Żydów filmidło. I to wszystko na jednej tylko gali!

Swoją drogą Jedna rzecz mnie jeszcze ciekawi. Te żydowsko-amerykańskie "niby patriotyczne" filmy nazywasz "ślepo nastawiającymi", a jednocześnie, jak się domyślam, oczekiwałbyś też takich w wydaniu polskim. Polskim, PRAWDZIWYM polskim i patriotycznym (nie takich jak te obrzydliwe "Idy" czy "Pokłosia"). Dlaczego więc innym tego odmawiasz?