Bardzo dobry, klimatyczny horror w iście włoskim stylu. Momentami razić może przerost formy nad treścią, ale tylko momentami, bo wciąż jest to świetna widowiskowość tego horroru. Umiejętnie podsycany nastrój grozy przez reżysera. Mamy tu dużo zabawy kolorami, choć momentami ta czerwień wydawała mi się przesadzona. Trzeba przyznać, że dzięki temu uzyskano jeszcze lepszy, wyjątkowy klimat, który jest mroczny, przesiąknięty tajemniczością. Trudno nie wyczuć zła, które utkwiło gdzieś w tej szkole baletu. Bardzo dobrym zabiegiem jest poznanie źródła tego zła praktycznie w ostatnich scenach filmu, trzyma to nas przez znaczną część w niepewności. Poza tym mamy bardzo dobre sceny morderstw stworzone z niezwykłym wyczuciem i które wyglądają naprawdę realistycznie. Muzyka stoi na dobrym poziomie i jest świetnym tłem wydarzeń w filmie. Gra aktorska jest niezła, w tym aspekcie wyróżniłbym Alidę Valli w roli Panny Tanner. Zabrakło nieco bardziej wymyślnej fabuły i dobrego zakończenia, które w tym filmie mimo wszystko zawodzi. Moja ocena: 8/10.
Ja byłem nieco mniej łaskawy. Nastrój grozy jest świetny. W ogóle "Suspiria" jest świetnym przykładem klimatycznego kina grozy sprzed lat. Piszesz, że dużo tu zabawy kolorami. Fakt, dla mnie aż za dużo. Czerweń, która imitowała krew, kompletnie się nie sprawdziła ze względu na zbytnią jaskrawość. O ile trzymanie widza w niepewności do samego końca co do źródła zła jest dobrym zabiegiem, to w moim przekonaniu też bardzo ryzykownym. Łatwo bowiem o rozczarowanie, i tak jest niestety z "Suspirią". Od siebie dodam również ogromny plus dla "The Goblins" za motyw przewodni do filmu.