Motyw muzyczny jest kapitalny, klimat jak z innego świata....Jak gdzieś napisali jest tu najbardziej artystyczna scena śmierci, to bogactwo kolorów cudowne po prostu....Także odtwórczyni głownej roli spisała się świetnie, Marcos tez był fajna postacią :D (raz patrzał się centalnie w kamerę :D :D)...Trochę końcówka zawodzi, bo dałbym mu 10/10 a tak jest "tylko" 9,5/10....Co nie zmienia faktu, że to najlepszy film Argento....