Nie jestem pewien czy to film artystyczny. Na pewno torpeduje zmysły przy pomocy samej formy: migające światła, gwałtowne cięcia, nasycenie czerwienią, zwężanie obrazu do małego wyrywka, odwrócenie obrazu do góry nogami, udźwiękowienie (zwłaszcza na słuchawkach). Odradzam ludziom cierpiącym na epilepsje.
Fabularnie początek sztampowy, później zupełnie się rozjeżdża. Ten film jest o facecie zamkniętym w świecie pozagrobowym gdzie pędzi przez bezkresną pustynię i stale odtwarza wydarzenia? Może o autodestrukcji i w nawiązaniu do czegoś co mi umknęło? To opowieść o szaleństwie, gdzie to protagonista chwyta za siekierę widoczną w pierwszej części filmu?
Może coś w rodzaju meta-horroru gdzie pierwsze skrzypce mają grać zabiegi wymienione na początku?
Kadr na faceta z siekierą - bardzo ładny. No i jeszcze plusik za All The Pretty Little Horses. :)