Moja interpretacja jest taka, ze film przedstawia atak paniki (mogą być one prowokowane substancjami psychoaktywnymi, grupa kilkukrotnie rozmawia o narkotykach, może to miało znaczenie).
Na początku ujęcia z kamery normalne, radosne, powoli główny bohater, z którym można przeżywać wydarzenia popada w obłęd. Wiemy tyle ile główny bohater, nie rozumiemy co się dzieje, obrazy są coraz bardziej absurdalne. W scenach nocnych widzimy tylko malutki wycinek z kamery, czasami dziwny, nielogiczny. Według mnie to ma pokazywać subiektywne patrzenie bohatera na rzeczywistość, skupianie się na "krzaku" zamiast na ważnych elementach otoczenia.
Pustkowie ma potęgować uczucie samotności, bezkresu i wprawiać widza w coraz większy lęk i niepokój, podobnie jak irytujące piski i gore kadry.
Bohater próbuje uciekać od tego co widzi, chować się w szczelinach, namiocie, ale jak wychodzi z ukrycia, to co widzi jest coraz gorsze/dziwniejsze/bardziej niewytłumaczalne.
Wszechobecne, niezlokalizowane zło, które przybiera różne formy, okazuje się nie istnieć. Tak naprawdę wrogiem jest umysł bohatera. W finałowej scenie okazuje się, że największą krzywdę sprawia sobie sam główny bohater. Jest zagubiony, samotny, zdezorientowany, nie odróżnia co jest realne, a co tylko wytworem wyobraźni. Film jest ciekawy, ale dla wąskiej grupy odbiorców.
albo był w śnie, ale już nie żył. Dużo teorii można wykluć ale ignorować tego filmu zdecydowanie nie warto.
Niewiem naprawde jak to sobie wyobrazasz jest to horror z gatunky foundfootage co sprawia ze na ekranie widzimy to co stalo sie naprawde i to co osoba widzilaa naprawde nie na zadnych psychotropach lub we snie wiec niestety ta teoria ze snem jak i narkotykami nie moze dzialac bo wtedy by tego nie nagral na kamerze.
Ja uważam, że kluczowe są dwa trzęsienia ziemi poprzedzające przyjazd bohaterów na pustynię. Moim zdaniem wówczas w czasoprzestrzeni pojawiła się szczelina, która spowodowała przeciek ("Outwaters", z ang. "Odpływy") międzywymiarowy, z którym ludzki umysł poradzić sobie nie potrafił. Stąd podróż w czasie, kiedy bohater widzi samego siebie z wcześniejszych scen, pojawianie się w różnych lokacjach, jak np. w samolocie, no i potworki z innego wymiaru. Twoja interpretacja jest bardzo ciekawa, jednak filmami z gatunku found footage rządzi twarde prawo: to co widzimy na taśmie, to się wydarzyło. Pozdrawiam serdecznie i oby się trafiało więcej filmów zmuszających do myślenia i otwartych na interpretacje.