Pomieszanie z poplątaniem, jak8es wizję, cięcia, zgięcia, retrospekcje. Żadnej logiki, żadnej ciągłości. Próbują ratować się dobrze płaczącym przed kamerą dzieckiem i efektami specjalnymi. Ale film jest taki sam jak mina Bruce'a Derna, ale ło zo chozi? Strata czasu. Można wyjść, wrócić a film sobie dalej leci, gdzieś obok, do napisów. Gniot!!!